Ludzie znajdują w owocach igły do szycia. Przerażenie rośnie

Blady strach padł na mieszkańców Australii. Coraz więcej osób w sprzedawanych tam owocach znajduje ukryte igły do szycia. Policja ostrzega przed naśladowcami.

Panika w Australii

Wszystko zaczęło się od truskawek. Pierwsze przypadki odnalezienia igieł do szycia w tych owocach zanotowano w stanie Queensland w Australii. Jeden z nieświadomych konsumentów po zjedzeniu truskawki, w której ukryta była igła, trafił do szpitala. Wkrótce blady strach padł na cały kraj. Australijska policja zaczęła badać sprawę, by ustalić, czy za sabotażem stoi jedna osoba, czy więcej – być może działających niezależnie – jednostek. Zainteresowanie policji nie sprawiło jednak, że incydenty ustały.

Plaga igieł w owocach

Jak podaje BBC, kolejnych przerażających odkryć dokonali mieszkańcy Sydney. Tam igły do szycia odnaleziono w jabłkach i bananach. W całej Nowej Południowej Walii zanotowano również ponad dwadzieścia innych przypadków odkrycia igieł w truskawkach. Policja nie wyklucza, że za kolejnymi atakami stoją naśladowcy. Jednocześnie służby obawiają się, że może znaleźć się ich jeszcze więcej.

Przerażenie wśród Australijczyków wciąż rośnie. Tamtejszy rynek został sparaliżowany, dystrybuowane przez kilka firm owoce zostały wycofane ze sprzedaży. Panika zaczęła przekraczać granice Australii – w Nowej Zelandii największe markety zdecydowały się przestać sprzedawać pochodzące stamtąd truskawki. Przedstawiciele australijskiej służby zdrowia apelują, by konsumenci kroili i sprawdzali owoce przed ich zjedzeniem.

Kto stoi za atakami?

Greg Hunt, australijski Minister Zdrowia, zlecił odpowiednim służbom zbadanie sprawy igieł do szycia w owocach. „To okrutne przestępstwo i ogólny atak na społeczeństwo” – powiedział. „Jak ktokolwiek o zdrowych zmysłach mógłby narażać życie niemowląt, dzieci i innych, dopuszczając się tak przerażającego czynu?” – pyta Annastacia Palaszczuk, premier Queensland.

Lokalne władze wyznaczyły nagrodę pieniężną w wysokości 100 tysięcy dolarów australijskich za informacje, które będą pomocne w rozwiązaniu sprawy. Do tej pory pojawiło się podejrzenie, że za atakami może stać „niezadowolony pracownik”, jak pisze jednak BBC, zdaniem policji na takie spekulacje jest jeszcze za wcześnie.

Oceń ten artykuł 0 0