Należy ich unikać! Co dzień kupujemy te produkty, a zawierają rakotwórczy składnik?

Wiele produktów zawiera czerwień allura, czyli barwnik o kodzie E129. Nie od dziś wiadomo, że sztuczne barwiki mogą mieć szkodliwy wpływ na nasze zdrowie. Jednak okazuje się, że czerwony składnik, to substancja która ma niebezpieczne działanie na ludzki organizm. Jakich produktów należy unikać, aby zminimalizować przyswajanie tego szkodliwego komponentu?

Rakotwórczy składnik w żywności – czerwień allura

Czerwień allura, to organiczny związek chemiczny o ciemnoczerwonej barwie. Ze względu na intensywny, czerwony kolor, pierwotnie stosowano tę substancję w Stanach Zjednoczonych jako zamiennik amarantu – stosowanego w kosmetykach. Czerwień allura wykazuje wysoką odporność na światło i temperaturę. Dodatkowo, dobrze rozpuszcza się w wodzie. Niedawno naukowcy odkryli, że związek ten jest niesłychanie szkodliwy dla zdrowia, gdyż ma działanie rakotwórcze. Eksperci wzięli pod lupę czerwony składnik i dowiedli, że zwarta w nim p-krezydyna może przyczyniać się do namnażania komórek nowotworowych w przewodzie pokarmowym.    

Co dzień kupujemy te produkty

Obecnie barwnik E129 jest używany do produkcji wielu napojów, zarówno gazowanych jak i niegazowanych. Czerwień allura dodaje się do wyrobów cukierniczych, głównie ciast biszkoptowych i galaretek w proszku, żelków, cukierków, a także płatków zbożowych, kasz i herbatników czekoladowych, a nawet przetworów mięsnych. Substancja ta znajduje zastosowanie również w przemyśle kosmetycznym oraz farmaceutycznym.

Kolejne kraje wprowadzają zakaz stosowania

Unia Europejska dopuszcza używanie czerwieni allura jako substancji spożywczej, jednak w Danii, Belgii, Niemczech, Francji, Norwegii, Szwajcarii, Szwecji i Australii jest ona zakazana. Przestrzega się przed spożywaniem tego związku osoby zmagające się z astmą, gdyż barwnik ten może nasilać objawy choroby. Natomiast w przypadku najmłodszych, zaleca się unikanie czerwieni allura ze względu na prawdopodobieństwo wystąpienia u nich nadpobudliwości psychoruchowej.  

Czytaj też:

Autor: Zuzanna Bartus

Komentarze
Czytaj jeszcze: