Poszedł siedzieć za posiadanie… żwirku dla kota

Wszystko dlatego, że policja myślała, że to metamfetamina.

Nieszczęśliwy był dzień dla Rossa LeBeau, w którym policja zatrzymała go i zainteresowała się zawartością wypchanej skarpety. Funkcjonariusze byli przekonani, że to sprytnie schowana metamfetamina. W wyniku pomyłki mężczyzna trafił na 3 dni aresztu, jak się okazało, za posiadanie żwirku dla kota.

Jak mówi poszkodowany, policja była pewna, że trafiła na największą ilość narkotyków w Harris County. Policja aresztowała posiadacza "metamfetaminy" i dumna ze swojego odkrycia rozesłała informację prasową o swoich poczynaniach. Testy przeprowadzone w laboratorium policyjnym musiały być sporym zaskoczeniem dla funkcjonariuszy. Znalezione przez nich narkotyki okazały się być nieszkodliwym sylikonowym żwirkiem dla kota.

Wraz z oczyszczeniem z zarzutów i zwolnieniem z aresztu sprawa została umorzona. Jednak całe zajście odbiło się na życiu mężczyzny. Stracił pracę i zamierza teraz walczyć o to, by w policyjnych papierach nie widniało nigdzie jego nazwisko.

Dlaczego LeBeau trzymał żwirek w skarpecie? Jest to jeden z sposobów na pozbycie się wilgoci z samochodu, a dzięki temu na powstrzymanie parowania szyb.

Oceń ten artykuł 4 0

Ogólna ocena Poszedł siedzieć za posiadanie… żwirku dla kota to: 100% / 100%, uzyskana z: 4 głosów.