Radosław Piwowarski o Annie Przybylskiej: "nie zdążyła zostać legendą"

5 października 2014 roku Polskę obiegła bardzo przykra wiadomość. 36-letnia Ania Przybylska przegrała walkę z rakiem trzustki. Piękna, skromna i zabawna – tak zapamiętali ją wszyscy. Teraz mówi się, że powstanie film o życiu i karierze aktorki, który ma być wyreżyserowany przez Radosława Piwowarskiego. Przyjaciel i mentor Przybylskiej w rozmowie z "Vivą!" przypomniał, jak wyglądały początki kariery zmarłej aktorki.

Radosław Piwowarski znał Anię Przybylską już od początków jej aktorskiej kariery. Wspomina, że gdy przyjeżdżała z Trójmiasta do Warszawy, często się nią opiekował. W rozmowie z Krystyną Pytlakowską przyznał, że w momencie, gdy pierwszy raz pokazał światu Anię na festiwalu w Gdyni, mówił wszystkim, by uczyli się jej nazwiska, bo Ania Przybylska będzie gwiazdą. Jego słowa się ziściły.

Reżyser żałuje, że Przybylskiej nie udało się zagrać głównej roli w żadnym filmie. W rozmowie z "Vivą!" powiedział, że "napisał dla niej trzy scenariusze, które nigdy się przez PISF nie przepchnęły". Sam Piwowarski podkreślił, że Anna Przybylska "spokojnie by uniosła film, w którym byłaby główną bohaterką od początku do końca".

"Anka mówiła do mnie: "A kiedy Reżyserze Kochany, zrobimy film ze mną w roli głównej?". Zawsze nazywała mnie "Kochanym Reżyserem", nigdy inaczej. I nigdy nie miała takiej roli, która by się jej naprawdę należała. Pięknie zagrała w "Królowej chmur" z Danuta Szaflarską i mówiła, że to najlepsza jej rola. Danusia, legenda kina i Ania, która nie zdążyła zostać legendą. Z obydwiema byłem po imieniu..." – wspomina Piwowarski.

Przy okazji reżyser przytoczył też sytuację pokazującą, jak bardzo skromną kobietą była Ania Przybylska. Według jego opowieści, na dwa dni przed końcem zdjęć Piwowarski miał zobaczyć płaczącą w kącie Przybylską, która zazwyczaj nie roniła łez. Okazało się, że łzy na jej twarzy wywołała propozycja Szaflarskiej, by aktorki przeszły na "ty", ponieważ są koleżankami.

To nie wszystko. Reżyser zdradził Krystynie Pytlakowskiej scenariusze, jakie przygotował specjalnie dla Ani Przybylskiej. W jednym z nich aktorka miałaby się wcielić w rolę samotnej matki, która biegnie w długodystansowym maratonie, by wygrać pieniądze dla swojego dziecka. W drugim, będącym ekranizacją powieści Barbary Kowalskiej "Ludzie to wilcy", Przybylska byłaby dziewczyną, która jedzie fotografować Bieszczady, wpada w sidła na wilki, a na ratunek przybywa jej zdziwaczały owczarz z kryminalną przeszłością. Miała to być historia miłosna.

Oceń ten artykuł 0 0