Spadający z ciężarówki "pocisk" wybił szybę w osobówce i o włos minął kierowczynię [WIDEO]

O ogromnym szczęściu może mówić kobieta, która kilka dni temu minęła się z ciężarówką w okolicy Gliwic. Z pojazdu spadł stalowy element, który przebił szybę jej samochodu i przeleciał niczym pocisk.

Spokojnie prowadziła samochód, nagle jej szybę przebił "pocisk"

Na drodze kierowca musi być przygotowany na wszystko, by móc odpowiednio zareagować. Są jednak takie sytuacje, w których nawet najbardziej uważny i doświadczony uczestnik ruchu nie ma szans na żadne działanie. Jak przyznaje śląska policja, tak właśnie było w przypadku kobiety, która kilka dni temu prowadziła mitsubishi outlandera w okolicy Gliwic.

Na zamieszczonym w mediach społecznościowych przez mundurowych nagraniu z rejestratora widnieje data 16.08 i godzina – 15:14. To właśnie wtedy we wsi Kozłów (niedaleko od Gliwic) doszło do niespodziewanego zdarzenia, które tylko cudem nie zakończyło się śmiercią.

Kierująca osobowym mitsubishi kobieta jechała w stronę Gliwic ulicą Łabędzią. Gdy dotarła do wysokości skrzyżowania z ulicą Średnią, minęła się z poruszającym się w przeciwnym kierunku samochodem ciężarowym. Nagle, z naczepy ciężarówki spadł metalowy element. Przypominający kamień, kilkukilogramowy przedmiot wyleciał jak z procy z przestrzeni ładunkowej samochodu. Następnie, co dobrze widać na wideo, odbił się od jezdni i poszybował w stronę przedniej szyby osobówki. Rozpędzony „pocisk” przebił szkło, nieomal musnął głowę kierowczyni i przeleciał przez całą długość pojazdu. Prowadząca mitsubishi zdążyła jedynie krzyknąć. Śląscy policjanci przyznają wprost, że tylko cudem uniknęła śmierci.

 

Policjanci odnaleźli nieostrożnego kierowcę

Na szczęście kobieta nie odniosła fizycznych obrażeń. Dzięki jej samochodowemu rejestratorowi udało się też znaleźć nieostrożnego mężczyznę, który prowadził dostawczy pojazd.

Po ochłonięciu z szoku, kierująca wezwała policjantów. Film z jej pokładowej kamery pozwolił mundurowym dotrzeć do sprawcy

– czytamy na stronie internetowej Śląskiej Policji.

Jak relacjonują mundurowi, kierowca ciężarówki był zaskoczony wizytą policjantów. Nawet nie zauważył, że w czasie drogi zgubił potencjalnie śmiercionośny przedmiot. Oględziny jego pojazdu oraz filmik z kamery samochodowej, jednoznacznie potwierdziły okoliczności tego skrajnie niebezpiecznego zdarzenia. Gliwiccy śledczy prowadzą postępowanie w tej sprawie, a o winie i karze zdecyduje sąd.

Przykład ten pokazuje, jak przydatny może być wideorejestrator samochodowy. W tej sytuacji pozwolił wykryć sprawcę. Nagrania, choćby z najtańszych kamerek, pomagają obiektywnie ustalić przebieg zdarzenia drogowego, zwłaszcza gdy nie ma innych świadków. Policyjne doświadczenia uczą bowiem, że często, nawet w najdrobniejszych sprawach, relacje uczestników często wzajemnie się wykluczają

– podkreślają w komunikacie zamieszczonym na własnej stronie internetowej policjanci z Gliwic.

Autor: Katarzyna Krzyżak-Litwińska

Komentarze
Czytaj jeszcze: