Unia Europejska chce ograniczeń. Będzie limit płatności gotówkowych?

Unia Europejska przygotowuje się do wprowadzenia limitu płatności gotówkowych. Europarlamentarzyści chcą w ten sposób walczyć z praniem brudnych pieniędzy. Jak nowelizacja unijnego prawa wpłynie na polski system finansowy?

zdjęcie ilustracyjne, fot. Shutterstock/Red_Baron
zdjęcie ilustracyjne, fot. Shutterstock/Red_Baron

W środę Parlament Europejski zdecydował o wprowadzeniu limitu płatności gotówką, który ma wynieść 10 tysięcy euro, czyli około 43 tysiące złotych. Celem procedowanych przepisów jest ograniczenie możliwości prania brudnych pieniędzy w obrębie Unii.

Unia będzie walczyć z praniem pieniędzy

Europarlamentarzyści liczą, że dzięki limitowi transakcji gotówkowych uda się ograniczyć przepływ nielegalnych środków finansowych. Ograniczenie ma dotyczyć wyłącznie transakcji, w których odbiorcą lub nadawcą jest firma lub przedsiębiorca. Limit nie będzie obowiązywał przy prywatnych transakcjach pomiędzy obywatelami.

Warto zaznaczyć, że w Polsce obowiązują już pewne limity dotyczące transakcji gotówkowych. Obecnie w rozliczeniach pomiędzy firmami ograniczenie wynosi 15 tysięcy złotych. Przy wprowadzeniu Polskiego Ładu planowano jego zaostrzenie, ale ostatecznie zrezygnowano z tego pomysłu.

Powstanie nowy unijny urząd

Dodatkowo w ramach walki z przestępstwami we Frankfurcie powstanie unijny Urząd ds. Przeciwdziałania Praniu Pieniędzy i Finansowaniu Terroryzmu (AMLA). Nowa instytucja ma sprawować bezpośredni nadzór nad podmiotami finansowymi, które uznane zostaną za najbardziej ryzykowne.

Zadaniem Agencji AMLA będzie bezpośredni nadzór nad najbardziej ryzykownymi podmiotami finansowymi, interweniowanie w przypadku błędów w nadzorze, występowanie jako centralny ośrodek dla organów nadzoru i mediacja w sporach między nimi. AMLA będzie również nadzorować wdrażanie ukierunkowanych sankcji finansowych

– podaje Parlament Europejski.

Czy nowe regulacje okażą się skutecznym narzędziem w walce z nielegalnym obrotem pieniędzy? Czas pokaże.

Czemu tej zakrętki nie da się zdjąć? Wszystko przez nowe przepisy. Kto za nimi stoi?
Nakrętka, która nie chce odłączyć się od butelki, irytuje wielu z nas. Kto wpadł na ten pomysł, który może wydawać się drobną, ale wkurzającą przeszkodą w codziennym życiu? Oczywiście - bez zaskoczenia - stoi za nim Unia Europejska.

Oceń ten artykuł 0 0