Zadzwoniła po policję, bo nie miała zapalniczki. Sprawa skończyła się w sądzie!

Żadnemu mężczyźnie nie wypada odmówić pomocy damie w opresji, jednak tym razem to sama dama wpakowała się kłopoty, wzywając swoich wybawicieli. 22-latka z Zabrza zadzwoniła po 2 w nocy na policję, by funkcjonariusze odpalili jej papierosa!

Policjanci nie bagatelizując sprawy, udali się na miejsce wezwania. Tego, co usłyszeli, na pewno się nie spodziewali! Gdy wzywająca zobaczyła funkcjonariuszy, poprosiła ich o podpalenie papierosa, tłumacząc, że zgubiła zapalniczkę.

Prędko okazało się, że dama "w opresji" była nietrzeźwa. Podczas interwencji sporo klęła i krzyczała. 22-latka oprócz bezsensownego wezwania, zaśmieciła miejsce publiczne. Odmówiła też podania danych personalnych, wyjaśniając, że nie ma przy sobie dowodu. Policjanci długo nie szukali zguby – znalazła się podczas przeszukiwania bagażu.

Kobieta nie doczekała się "ognia", dostała za to mandat w wysokości 900zł. Żeby tego było mało, 22-latka odmówiła przyjęcia mandatu. Sprawa trafiła do sądu i zapadł już wyrok. Teraz za jednego papierosa zapłaci 2 tys. złotych.

Oceń ten artykuł 3 0

Ogólna ocena Zadzwoniła po policję, bo nie miała zapalniczki. Sprawa skończyła się w sądzie! to: 100% / 100%, uzyskana z: 3 głosów.