16-latek zatrzymany. Zdradziły go... czekoladki

Wpadł przez czekoladę...

Na oficjalnej stronie Straży Miejskiej znajdziemy relację z zatrzymania podejrzanego, który dokonał kradzieży. Jego czyn mógłby zostać niezauważony, gdyby nie czujność toruńskich strażników. W czasie patrolu funkcjonariusze zauważyli nastolatka, który nocą przemieszcza się z podejrzanymi kartonami, a na widok patrolu szybko umyka pomiędzy zabudowania...

"Około godziny 23.45 w okolicy sklepu spożywczego u zbiegu ulic Żwirki i Wigury a Szosa Chełmińska strażnicy zwrócili uwagę na młodego mężczyznę z kartonami. Nastolatek na widok patrolu cofnął się w zaciemnione miejsce. Nietypowe zachowanie wzbudziło podejrzenia strażników" - czytamy w raporcie.

16-latek tłumaczył, że kartony czekolady znalazł przy sklepie

Strażnicy natychmiast zareagowali i podeszli do nastolatka. Chłopak nerwowo wyjaśniał, że kartony wypełnione czekoladą znalazł przy sklepie... i postanowił je zabrać. Te tłumaczenia nie przekonały funkcjonariuszy prawa, a na miejsce wezwano policjantów. Okazało się, że to nie pierwsze tego typu zdarzenie z udziałem 16-latka. Chłopak był już znany wcześniej policji z interwencji dotyczących m.in. kradzieży. 

"Dalsze czynności wyjaśniające w sprawie prowadzi toruńska policja".

Czytaj także:

Urwany wąż z dystrybutora pląsał za jadącym samochodem... Zdjecia z nietypowej interwencji strażników trafiły do sieci!

Co jakiś czas służby porządkowe informują o interwencjach, które z pewnością można nazwać „nietypowymi”. Tak jest i tym razem, a mowa o pewnej pani, która jeździła po...

Włamał się do samochodu, by ukraść... butelkę Coca Coli. Policja apeluje: Nie zostawiaj na widoku wartościowych przedmiotów...

Do niecodziennej sytuacji doszło ostatnio na ulicach Wrocławia. Właśnie tam do jednego z samochodów dostawczych włamał się złodziej, który połasił się na... butelkę Coca Coli....

Zajeżdżali sobie drogę na autostradzie, bo... łapali pokemony. "Policjanci złapali się za głowę"

Do niecodziennego zdarzenia doszło na autostradzie A4, na odcinku koło Tarnowa. Dwa samochody osobowe zajeżdżały sobie drogę, bo siedzący w nich pasażerowie grali w interaktywną grę.