Amy Winehouse zmarła mając zaledwie 27 lat. Kilka dni przed śmiercią zrobiła sobie zdjęcie z fanką... [FOTO]

Od śmierci Amy Winehouse minęło w tym roku 11 lat. Choć lata mijają, to pamięć o wybitnej wokalistce jest wciąż żywa. Ostatnio w mediach społecznościowych opublikowano kadry, które wykonano kilka dni przed śmiercią 27-latki.

Ostatnie zdjęcia Amy Winehouse

Amy Winehouse zmarła mając zaledwie 27 lat. 23 lipca 2011 troku znaleziono ją martwą we własnym domu w Londynie. Bezpośrednią przyczyną śmierci miało być zatrucie alkoholowe, wcześniej artystka zmagała się z licznymi uzależnieniami i problemami ze zdrowiem psychicznym.

Od tych tragicznych wydarzeń minęła już ponad dekada. Pamięć wiernych fanów artystki nie mija i chętnie wracają nie tylko do jej twórczości, ale również do wspomnień z nią związanych. Ostatnio w mediach opublikowano zdjęcia, które - według informacji zawartych w opisie - wykonano kilka dni przed śmiercią 27-latki.

Na koncie prowadzonym przez wielbicieli wokalistki opublikowano zdjęcia Amy Winehouse. Wśród nich jest jedno datowane na 20 lipca 2011 roku(trzy dni przed śmiercią). Wówczas miało dojść do spotkania 16-letniej fanki - Hannah Hardman - z artystką. Z relacji dziewczyny wynika, że tego dnia jej idolka była w dobrej formie - trzeźwa i chętnie rozdawała autografy czy pozowała do zdjęć. Ta publikacja poruszyła internautów...

Amy Winehouse

Amy Winehouse wywodziła się z żydowskiej rodziny o tradycjach jazzowych. Jej przodkowie pochodzili z Białorusi, Polski i Rosji, a jej nazwisko oryginalnie brzmiało Weinhaus. Artystka grała na gitarze, odkąd miała 13 lat. A jako 16-latka śpiewała już profesjonalnie.

Jej pierwsza płyta, ,,Frank” wydana w 2003 roku spotkała się z bardzo przychylnym przyjęciem krytyków, ale prawdziwą gwiazdą stała się po sukcesie albumu ,,Back to Black” trzy lata później. W 2008 otrzymała, jako pierwsza Brytyjka, pięć nagród Grammy, co było równoznaczne z pobiciem rekordu największej ilości statuetek otrzymanych przez kobietę jednej nocy – do dzisiaj rekord ten został pobity tylko przez Beyoncé i Adele.

Niestety, ogromny sukces okazał się drogą do porażki. Piosenkarka nie widziała siebie w roli wielkiej gwiazdy, a raczej "typowej żydowskiej matki otoczonej gromadką dzieci". Nie radziła sobie z uzależnieniem od narkotyków i alkoholu, depresją i bulimią, a także wyniszczającym ją związkiem z Blake'iem Fielder-Civilem.

Jeszcze przed śmiercią, pracowała nad materiałem do trzeciego albumu. Długo oczekiwana płyta nigdy nie doczekała się wydania. Mimo obietnic, że ukaże się nie później niż w styczniu 2011, prace nad płytą opóźniały się. Stan zdrowia, zwłaszcza psychicznego Amy pogarszał się coraz bardziej – najdobitniej świadczył o tym koncert w Belgradzie, w czerwcu 2011. Piosenkarka była zbyt pijana, żeby śpiewać. Próbowała zejść ze sceny, ale na to nie chciała jej pozwolić ochrona. Występ okazał się katastrofą, a kolejne punkty na trasie koncertowej zostały odwołane do czasu, aż poczuje się lepiej.  Na to jednak fani w Istambule i Atenach mieli się już nigdy nie doczekać.

Ostatecznie fani nie doczekali się pośmiertnego wydania nagrań z trzeciej płyty. Szef wytwórni płytowej, David Joseph, skasował je. Uznał możliwość późniejszego wykorzystania nagrań przez kogokolwiek za niemoralną. W zamian ukazała się składanka "Lioness: Hidden Treasures", na której znalazły się utwory z różnych okresów jej kariery, włącznie z demo sprzed pierwszego albumu.

Na szczęście – nie wszystko zostało zniszczone – niepublikowany wcześniej utwór Amy Winehouse „My Own Way” odnalazł w swoich archiwach kilka lat temu Gil Cang - producent i kompozytor z londyńskiego Camden. Piosenka powstała we współpracy z Jamesem McMillanem w 2001 roku.

Książki Amy Winehouse wyprzedawane! W środku notatki,rysunki i wosk ze świec!
Amy Winehouse, zmarła przedwcześnie legenda muzyki, znana była nie tylko ze swojego głosu. Okazuje się, że była również wielką miłośniczką książek! Ostatnio jej bilioteczka trafiła na sprzedaż. Jaka jest cena za poszczególne egzemplarze?

Oceń ten artykuł 0 0