Anna Wendzikowska po raz pierwszy pokazała ciążowy brzuch. Jest już naprawdę spory!

Dziennikarka, która spodziewa się drugiego dziecka, po raz pierwszy pokazała tak wyraźne ciążowe krągłości. Już nie da się ich ukryć!

Anna Wendzikowska w drugiej ciąży

Dziennikarka, która od ponad roku spotyka się z warszawskim biznesmenem Janem Bazylem, spodziewa się dziecka. Wendzikowska długo milczała na temat ciąży i pomimo wciąż pojawiających się medialnych doniesień i spekulacji – ani ich nie potwierdzała, ani im nie zaprzeczała. Dopiero kilkanaście dni temu postanowiła wprost przyznać, że jej rodzina rzeczywiście się powiększy.

„Nie ma już co się samej oszukiwać, że może nie widać. Będzie nas więcej! Kochani, dziękuję za wszystkie gratulacje, życzenia powodzenia i słowa wsparcia. To wiele dla mnie znaczy. Jestem naprawdę szczęśliwa” – napisała wówczas, odnosząc się również do spekulacji, jakoby specjalnie ukrywała ciążę, by wzbudzić większe zainteresowanie jej osobą.

„Dostałam trochę niemiłych wiadomości, o tym jak to ukrywam brzuch, żeby wszystkich zmylić. Kochane, brzuch żyje własnym życiem, kto był w ciąży, ten wie. Jednego dnia jest większy, kolejnego może go nie być. To jest szczególny czas, w którym trochę chcę się mieć tę wiedzę tylko dla siebie. Wiele osób nie mówi nawet najbliższym zanim nie ma absolutnej pewności, że wszystko przebiega zgodnie z planem” – tłumaczyła.

Dziennikarka pokazała ciążowy brzuch

Teraz, kiedy najwyraźniej ciąża przebiega wzorowo, Anna Wendzikowska już nie stara się ukrywać swojego błogosławionego stanu. Dziennikarka, która obecnie wypoczywa na wakacjach we Francji, podzieliła się z fanami pierwszym zdjęciem, na którym tak wyraźnie widać jej ciążowy brzuch.

Wendzikowska podkreśliła swoje krągłości obcisłą spódnicą z wysokim stanem, spod której odznacza się charakterystyczny ciążowy pępek. Do spódnicy dobrała zwiewną bluzkę i zrezygnowała z obcasów na rzecz znacznie wygodniejszych butów sportowych.

nagigare necesse est #marseille #marsylia #frenchstyle #waterfront #spacerujemy

A post shared by Ania Wendzikowska (@aniawendzikowska) on

Oceń ten artykuł 0 2