Ariana Grande po roku od zamachu w Manchesterze: "Spokój, który nie nadchodzi"

22 maja 2017 roku fani Ariany Grande chcieli się bawić przy jej muzyce podczas koncertu w Manchesterze. Niestety, zamiast przyjemnie spędzonego czasu uczestnicy, jak i sama artystka, przeżyli chwile grozy. Podczas występu doszło do samobójczego zamachu, w wyniku którego zginęły 22 osoby, a 119 zostało rannych. Dziś mija rok od tych wydarzeń. Jakie odczucia ma Ariana, gdy przypomina sobie wstrząsające wydarzenia?

Zamach w Manchesterze już na zawsze pozostanie w pamięci fanów Ariany Grande oraz samej artystki. Po jej występie w angielskim mieście, doszło do samobójczego ataku. W jego wyniku życie straciły 22 osoby, a 119 zostało rannych. Sama Ariana była wstrząśnięta sytuacją, po której ma traumę.

"Z głębi mojego serca, jest mi tak przykro. Brak mi słów" – napisała chwilę po wydarzeniu w mediach społecznościowych. 

Sytuacja sprawiła, że piosenkarka odwołała resztę trasy koncertowej. Grande miała wówczas zawitać również do Polski. To byłby jej pierwszy występ w naszym kraju. Zamiast tego Ariana postanowiła powrócić do Manchesteru, by oddać hołd ofiarom. W charytatywnym koncercie towarzyszyli jej czołowi wykonawcy sceny popowej. Cały zysk ze sprzedaży biletów został przekazany funduszowi "We Love Manchester", który wspiera rodziny ofiar i rannych w zamachu w Manchesterze. Przed występem artystka odwiedziła w szpitalu rannych. 

To, że zamach w Manchesterze był dla Ariany ciężkim przeżyciem, można było wywnioskować po tym, jak piosenkarka unikała wypowiadania się na temat tragicznych wydarzeń. Artystka wycofała się też z życia publicznego i uczęszczała na terapię by walczyć z traumą i poczuciem winy, jakie odczuwała po zamachu. Dopiero podczas niedawnej wizyty w programie Jimmy'ego Fallona, prowadzący postanowił poruszyć temat. Zrobił to w bardzo delikatny sposób, dziękując jej za postawę, którą się wykazała po zamachu:

"Chciałem tylko podziękować za przybycie, za bycie silną i zabawną, za pokazanie się i powrót do Manchesteru, żeby zebrać pieniądze dla ofiar. Myślę, że to niesamowite. Uważam, że jesteś taka silna i taka fajna".

Na te słowa Ariana Grande podziękowała, mając łzy w oczach. Po raz kolejny wokalistka stanęła twarzą w twarz z traumatycznym przeżyciem podczas rozmowy z magazynem "TIME". Niemal po roku od tragedii, powiedziała, że "każdego dnia czeka na spokój, który nie nadchodzi".

"Chciałabym móc zrobić więcej. Wydaje się, że z każdym dniem będzie łatwiej, żeby o tym mówić albo że się z tym pogodzisz. Ale nadal każdego dnia czekam na spokój, który nie nadchodzi i to nadal jest niezwykle bolesne. Muzyka powinna być jedną z najbezpieczniejszych rzeczy na świecie. Chyba dlatego czuję z tego powodu cały czas ciężar na sercu" – wyznała.

Miesiąc temu Ariana Grande wypuściła swój nowy singiel, który jednocześnie jest pierwszym od tragicznych wydarzeń w Manchesterze. W "No Tears Left To Cry" wokalistka śpiewa o bólu, jakiego doświadcza po zamachu oraz jak bardzo stara się, by te przeżycia jej nie złamały. 

Oceń ten artykuł 0 0