Ewa Chodakowska pokazała zdjęcie ze ślubu. "Do kościoła w takiej sukience nie wypada wchodzić"

Trenerka wielu Polek już nieraz spotkała się z krytycznym głosem fanek i internautek, które nie podzielały jej zdania, poglądów, podejścia do życia czy wyborów modowych. Ewa Chodakowska zdecydowała w jednym ze swoich wpisów na Instagramie nawiązać do siostry swojego męża, z którą się przyjaźni. Ewa opublikowała zdjęcie ze ślubu, na którym widać ją w jej ślubnej kreacji. Ta nie przypadła do gustu części internautek, które wytknęły Chodakowskiej, że sukienka była za krótka i niestosowna.

Wydawałoby się, że świat pędzi do przodu i mało kto zwraca uwagę na to, co stało się w przeszłości. Okazuje się, że Ewa Chodakowska publikując zdjęcie ze ślubu, na którym jest ze swoim tatą i szwagierką Amaryllis, naraziła się internautkom. Części komentującym nie spodobała się suknia ślubna, w której Ewa stanęła przed ślubnym kobiercem by powiedziećsakramentalne "tak" Lefterisowi Kavoukisowi. Para została małżeństwem w 2013 roku.

"Jak dla mnie trochę za krótka suknia do kościoła, ale pięknie wyglądasz", "Suknia jest przepiękna, a Twoje nogi wyglądają jak milion dolarów. Długość pasuje na wesele, ale do kościoła? Nie potraktuj tego jako atak, ale czy tak wyglądała Twoja sukienka w kościele? Bo są pewne zasady ubioru, jeżeli chodzi o świątynię i chyba dobrze o tym wiesz.. Broń mnie Boże od osądzania, po prostu w każdym "świętym miejscu" trzeba być zakrytym, a tylko katolicy się tym nie przejmują", "Sukienka śliczna, jednak chyba do kościoła w takiej nie wypada wchodzić... Są zasady ubioru, jaki obowiązuje w kościołach i powinno się to szanować tak jak w innych świątyniach... Chociaż ostatnio na ślubie w meczecie też jedna pani była tak ubrana więc to nie tylko w Polsce", "Ja też uważam, że do pewnych miejsc należy podejść z szacunkiem niezależnie od tego, co się mówi o księżach i innych i sukienka takiej długości jest po prostu niestosowna. Na wesele ok, ale Kościół to Kościół. Jesli ktoś nie uznaje zasad Kościoła, zawsze może iść do Urzędu Stanu Cywilnego...", "U nas w wierze prawosławnej taka sukienka by nie przeszła. My kobiety do cerkwi chodzimy w długich sukienkach, spódnicach i chustkach na głowie, w taki sposób wyrażamy szacunek Panu Bogu, nie księżom hehe, widocznie w wierze katolickiej szacunek wyrażony jest w inny sposób...? Kwestia wychowania też chyba odgrywa tu znaczną role, mnie moja mama zawsze powtarzała, że do cerkwi skromnie i schludnie bez gołych ramion i nóg i inaczej nie potrafię" – grzmiały internautki.

Ewa nie pozostała niema na te wszystkie komentarze i zdecydowała na część odpowiedzieć: 

"Skoro katolicy się tym nie przejmują, a rozmawiasz z katoliczką, to dlaczego się dziwisz? Jeśli Ciebie uraziłam moim ubiorem, to jest to Twój osobisty problem", "Jeśli ma pani problem ze mną, to jest to tylko Pani problem :) Każdy może wyrazić swoją opinie, ja nie muszę brać personalnie żadnej z nich.. nie musi mnie obchodzić ani jedna z nich... Nie żyję po to, żeby zadowolić wszystkich, nie dbam o to, nie zależy mi na tym... jestem wolnym człowiekiem i dbam o to, żeby każdego dnia spojrzeć sobie z uśmiechem w lustro :) i tak robię, czy to się komuś podoba, czy nie :) Cudza opinia nie świadczy o mnie :) a moja odpowiedz "to Twój problem" nikogo nie powinna razić... Osoby nie borykające się z problemami emocjonalnymi nie odczytają tej odpowiedzi negatywnie... każda zdrowa osoba zdaje sobie sprawę z tego, że nie może oczekiwać od innych pochylania się nad każdą krytyką czy odmienną opinią :) Proszę nie brać wszystkiego do siebie :) np. jeśli sąsiad/koleżanka z pracy/ktos z rodziny/znajoma Pani powie niemiłe słowo, jeśli oceni Pani strój, zachowanie etc. przy czym będzie do jednostkowa opinia, to najpewniej nie w Pani tkwi problem a w sąsiedzie :)", "Skoro kościół nie ma problemu, to dlaczego Ty masz problem? Powiem Ci dlaczego :) bo jest to Twoja osobista opinia... (...) ja chodzę do kościołów, do których WYPADA wejść w krótkiej sukience... Okazujesz się bardziej radykalna niż katoliccy duchowni i masz do tego prawo, ale nie możesz go narzucać innym :) Przemyśl to :)", "Kochanie na ślub można się ubrać troszkę inaczej niż na mszę niedzielną :) kobiety mają dekolty do pępka... na plecach... przezroczyste materiały sypnięte kryształami... hafty zakrywające jedynie piersi :) jeśli moje nogi są tak kontrowersyjne, to jest to tylko i wyłącznie Twoja osobista opinia... a nie mój problem :) no wybacz, ale nie będę przejmować się każdym radykałem, kiedy żaden z duchownych nie miał cienia wątpliwości czy wpuścić mnie do kościoła czy nie :) "zasady ubioru w kościele" nie wiszą u drzwi mojego kościoła :) Na ślub przyszłam tak, jak uważałam za stosowne... nie ubierałam się dla Ciebie :) proszę nie bierz mojej odpowiedzi personalnie... różnimy się od siebie i dobrze :) Ty możesz iść zakryta do ołtarza po samą szyję, możesz nałożyć na głowę chustę... możesz zrobić wszystko, co uważsasz za stosowne... dopóki sami księża nie robią Ci problemu, to nie ma problemu :) a mnie do głowy by nie przyszło wytykać tego palcem :)".

Chodakowska została też zapytana o to, czy nie marzyła o pięknej, długiej sukni. Wyznała, że nigdy nie marzyła ani o sukni, ani o ślubie, kwiatach czy choćby ustatkowaniu się. Dodała, że Lefteris jest dla niej "przede wszystkim najlepszym kumplem, przyjacielem".

Suknia, która stała się elementem sporu między internautkami a Ewą Chodakowską, jest jedną z kreacji pochodzących od Joanny Przetakiewicz.

Oceń ten artykuł 2 1

Ogólna ocena Ewa Chodakowska pokazała zdjęcie ze ślubu. "Do kościoła w takiej sukience nie wypada wchodzić" to: 66% / 100%, uzyskana z: 3 głosów.