Ilona Łepkowska ukarała Małgorzatę Kożuchowską śmiercią Hanki w kartonach? Scenarzystka wyjaśniła

Przez 18 lat emisji "M jak miłość" sporo działo się w serialu – w ciągu prawie 1400 odcinków widzowie byli świadkami przeróżnych zwrotów akcji, nagłych śmierci i wyjazdów, wielkich powrotów czy zmian w obsadzie. Jedną z dobrze znanych bohaterek "Emki" była Hanka Mostowiak odgrywana przez Małgorzatę Kożuchowską. Aktorka w 2011 roku zrezygnowała z dalszej współpracy, a wątek jej postaci zakończono śmiercią w kartonach. Przez lata uważano, że absurdalne zakończenie wątki bohaterki było zemstą scenarzystki Ilony Łepkowskiej na aktorce, która poinformowała ją o swoim odejściu z serialu jako ostatnią. Ostatnio Łepkowska wyjawiła, jak sprawa rzeczywiście wyglądała!

Kuriozalna śmierć

Hanka Mostowiak to postać doskonale znana nie tylko widzom serialu "M jak miłość", ale również większości polskiego internetu. Wszystko za sprawą kuriozalnej śmierci, jaką scenarzyści "Emki" wymyślili dla bohaterki Małgorzaty Kożuchowskiej. Jedna z, swego czasu, głównych postaci serialu zginęła bowiem w wypadku samochodowym. Może i miałoby to sens, gdyby nie fakt, że kobieta wjechała pojazdem w… kartony. Pamiętny odcinek został wyemitowany 7 listopada 2011 roku.

Zemsta na Kożuchowskiej

Przez lata wierzono, że absurdalne zakończenie wątku Hanki Mostowiak było osobistą zemstą głównej scenarzystki "M jak miłość", Ilony Łepkowskiej, na Małgorzacie Kożuchowskiej. Twórczyni scenariusza miała w ten sposób odegrać się za nieprzyjemną sytuację, do jakiej doprowadziła aktorka. Kożuchowska podzieliła się informacją o swoim odejściu z Łepkowską jako ostatnią. Ostatnio redakcja Plotka postanowiła dowiedzieć się, jak było naprawdę. Zwłaszcza że nie w mediach nie brakuje plotek o konflikcie między Iloną Łepkowską a Małgorzatą Kożuchowską.

Prawdziwe zakończenie

W siedem lat od jednej z najbardziej absurdalnych śmierci w polskich produkcjach i krążących plotek o słodkiej zemście Ilona Łepkowska rozwiewa wszelkie niepewności i wątpliwości. W rozmowie z Plotkiem sprawę postawiła jasno – scenariusz ze znanym widzom zakończeniem wątku Hanki nie był jej autorstwa. Scenarzystka nie kryje jednak żalu, że aktorka poinformowała ekipę "M jak miłość" o swoim odejściu jako ostatnią.

"Ona zadzwoniła do mnie, ale już po wydaniu tego komunikatu. Czyli najpierw poszło to do PAP-u, zostało ogłoszone... i wtedy dopiero zadzwoniła do mnie. Powiedziała: ‘No, Ilona, zdecydowałam się jednak odejść’. Ja mówię: ‘Małgosiu, wiem. Ale przykro, że nie od ciebie’. To był właśnie ten moment, że ta kolejność była niewłaściwa" – wyjawiła Łepkowska w rozmowie z portalem. Wyjaśniła też, że to nie ona była odpowiedzialna za pomysł na uśmiercenie Hanki w kuriozalny sposób: "Ja tej kary nie wymyśliłam. Ja bym ten wątek skończyła inaczej, jeśli bym pisała scenariusze. I myślę, że scenarzyści, którzy teraz czytają, że się wszyscy z tego śmieją po wielu latach... mam nadzieję, że wiedzą, że popełnili błąd i że moja koncepcja była słuszniejsza".

Oceń ten artykuł 0 0