Jaguar zaatakował turystkę w zoo. Weszła na jego wybieg, by zrobić sobie selfie

O włos od tragedii - tak można podsumować ostatnie wydarzenia, które miały miejsce w arizońskim ogrodzie zoologicznym. Jedna z turystek planowała zrobić sobie wyjątkową pamiątkę - selfie z jaguarem. Niestety, wchodząc na wybieg zwierzęcia nie wzięła pod uwagi faktu, że to dziki kot, a nie puchaty kociak - drapieżnik zaatakował kobietę...

Selfie z jaguarem

Kobieta podczas zwiedzania zoo w Arizonie chciała sobie zrobić selfie z jaguarem. Po tym, jak przekroczyła barierki, została zaatakowana przez dzikiego kota. Odniosła ciężkie obrażenia.

Wszystko wydarzyło się w ostatnią sobotę w Wildlife World Zoo w Phoenix, stolicy Arizony. Kobieta w trakcie zwiedzania przekroczyła barierki, bo chciała zrobić sobie zdjęcie z jaguarem. Kiedy podeszła bliżej, została zaatakowana.

Odniosła ciężkie obrażenia. Jak pisze serwis ABC News, zagrażają one życiu.

W żadnym momencie zwierzę nie wyszło poza barierki

Jak pisze w oświadczeniu zoo, w żadnym momencie zwierzę nie wyszło poza barierki. To drugi przypadek w tym miesiącu, kiedy ta sama samica jaguara zaatakowała człowieka. Jak zapewniły władze ogrodu, zwierzę nie zostanie uśpione. "Możemy obiecać, że nic się nie stanie z naszym jaguarem. Jest dzikim zwierzęciem, ale istniały odpowiednie bariery, które chronią naszych gości. (...) Incydent zostanie całkowicie wyjaśniony" - czytamy.

Jaguar to trzeci co do wielkości kot występujący na świecie po tygrysie i lwie. Dorosłe osobniki ważą od 50 do nawet 150 kilogramów. Samice zwykle są nieznaczenie mniejsze od samców. To gatunek zagrożony wyginięciem. Znajduje się pod ochroną.

Autor: Arkadiusz Grochot/RMF24.pl

Oceń ten artykuł 0 0