Jego głos znamy wszyscy. Polski aktor dubbingowy walczy o życie. Syn prosi o wsparcie

Tygrysek z "Kubusia Puchatka", Rafiki z "Króla Lwa", Mojo Jojo, Argus Filch z "Harry'ego Pottera" - wszystkie te postaci mówiły głosem Jacka Czyża, jednego z najpopularniejszych polskich aktorów dubbingowych. Dziś nie może on już pracować zawodowo. Dalszą pracę uniemożliwia mu poważna choroba. U aktora w 2017 roku zdiagnozowano nowotwór prostaty. Pojawiły się przerzuty. Rak zajął już jego kręgosłup, kończyny i kości czaszki…

Jacek Czyż to jeden z najpopularniejszych polskich aktorów dubbingowych. To właśnie on użyczał głosu takim postaciom jak Tygrysek z „Kubusia Puchatka” czy Rafiki z „Króla Lwa”. To tylko nieliczne z jego dziesiątek ról. Od pewnego czasu Czyż nie może jednak pracować już jako aktor dubbingowy. Wszystko przez ciężką chorobę.

Jacek Czyż usłyszał druzgocącą diagnozę

O swoich poważnych problemach ze zdrowiem Jacek Czyż dowiedział się niespełna dwa lata temu. 24 maja 2017 roku aktor przeszedł udar mózgu. W szpitalu lekarze mieli dla niego kolejne tragiczne wieści. Następnego dnia dowiedzieliśmy się, że udar to tylko wierzchołek jego problemów” – opowiada jego syn, Aleksander Orsztynowicz-Czyż – także aktor dubbingowy, znany m. in. z roli Draco Malfoya w polskiej wersji językowej „Harry’ego Pottera”.

Diagnoza była druzgocąca. Okazało się, że Jacek Czyż ma bardzo zaawansowanego raka prostaty. Nastąpiły przerzuty na kości. „Zajęty jest kręgosłup, kończyny oraz kości czaszki” – opisuje syn aktora, który zdecydował się zorganizować dla ojca zbiórkę pieniędzy. Aktualnie wpłacono już ponad 25 tysięcy złotych. Te pieniądze wpłynęły na konto zbiórki w ciągu pierwszej doby od jej otwarcia. To więcej niż zakładany cel – 20 tysięcy – jednak Aleksander Orsztynowicz-Czyż przyznaje, że przyda się każda kolejna dobrowolna wpłata. „Każda kwota którą uda nam się zebrać, ułatwi Jackowi codzienne życie, leki, zastrzyki, transport” – pisze. Dodaje, że ze względu na wcześniejszy system pracy ojca wykluczył u niego możliwość otrzymania renty. Także emerytura, o którą się ubiegał, jest „bardzo mizerna”.

„Zwracamy się z prośbą o wspomaganie Jacka”

Rak prostaty z przerzutami to nie jedyna choroba, z którą musi zmagać się Jacek Czyż. „W wyniku udaru Jacek cierpi na hemianopasję, czyli niedowidzenie połowiczne (dwojgiem oczu widzi tylko to co jest po prawej stronie). Ten stan zdrowia wyklucza go absolutnie z możliwości uprawiania zawodu, jak również z samodzielnego funkcjonowania” – opisuje Aleksander Orsztynowicz-Czyż. Pomimo tak dramatycznej sytuacji, w jakiej się znalazł, Jacek Czyż wydaje się nie tracić nadziei. „Nie poddaje się i każdego dnia obdarowuje nas entuzjazmem, uśmiechem i dobrą energią. Dlatego zwracamy się z prośbą o wspomaganie Jacka, w miarę możliwości” – apeluje Orsztynowicz-Czyż.

Oceń ten artykuł 0 0