Joanna Liszowska zaliczyła wpadkę na stacji benzynowej. Zamiast portfela wyciągnęła... majtki!

Aktorka ostatnio stała się bohaterką jednej z anegdot Lidii Stanisławowskiej, które opisywane są w "Tele Tygodniu". Jak zdradziła piosenkarka i dziennikarka, która wydała między innymi książkę z anegdotami ze świata polskiego show-biznesu, Joanna Liszowska doprowadziła do żenującej sytuacji na stacji benzynowej. Co takiego zrobiła aktorka?

Joanna Liszowska została bohaterką cyklu prowadzonego przez Lidię Stanisławską w "Tele Tygodniu". Dziennikarka i piosenkarka na łamach gazety dzieli się z czytelnikami anegdotami z życia celebrytów. Ostatnio na tapetę została wyciągnięta Joanna Liszowska, która zaliczyła niemałą wpadkę na stacji benzynowej. Stanisławowska zdradziła przy tym, że 39-latki jest "straszna gapa". 

"Joasia potrafiła zawrócić do domu z piskiem opon, by żelazko wyłączyć, a tu na schodach refleksja: 'Przecież dziś nie prasowałam!'. Albo cofnąć się po koronkową 'dolną' część bielizny, która miała sceniczne przeznaczenie. Po drodze postanowiła zatankować, a tam, zamiast portfela, wyjęła zdobne majteczki. Zapanowało pełne napięcia milczące zakłopotanie wśród męskiej obsługi. Artystka, nauczona panować nad emocjami, wzięła 'toto' w rękę i otarła pot z czoła. 'Coś tu cieplutko, klima nie działa? Chyba nie będę tu tankować' – rzekła i pospiesznie się oddaliła" – opisała zaistniałą sytuację dziennikarka.

Sytuacja ta raczej miała miejsce parę dobrych lat temu, bowiem aktorka w 2015 roku straciła prawo jazdy. Było to konsekwencją wypadku samochodowego, do którego doprowadziła pod wpływem alkoholu. Dopiero niedawno Liszowska odzyskała możliwość prowadzenia samochodu.

Oceń ten artykuł 0 1