Juvenia wraca do gry i powalczy o Trofeum Królów

Krakowskie Smoki wracają do walki w rundzie wiosennej Ekstraligi Rugby. W niedzielę, 8 marca o 14:00 Juvenia podejmie Skrę Warszawa w inauguracyjnym meczu decydującej części sezonu. Będzie to zarazem pierwszy pojedynek o „Trofeum Królów” – nowe, przechodnie trofeum ustanowione pomiędzy klubami z dwóch polskich stolic.

Na krakowskich Błoniach, jak zawsze podczas meczów rugbistów Juvenii nie będzie brakować emocji. Walczące na boisku zespoły sąsiadują ze sobą w tabeli, ale po rundzie jesiennej krakowianie utrzymują minimalną przewagę nad rywalami. Tym razem bój będzie toczyć się jednak nie tylko o ligowe punkty, ale również o… Trofeum Królów.

- W świecie rugby niemal każda rywalizacja z historią ma swoje, prestiżowe trofeum. Zarówno na poziomie klubowym, jak i państwowym. Biorąc przykład z najlepszych, wspólnie ze Skrą Warszawa ustanowiliśmy przechodnie trofeum, o które będziemy walczyć w bezpośrednich pojedynkach – tłumaczy rzecznik prasowy klubu, Kajetan Cyganik.

Skąd nazwa? - O trofeum powalczą drużyny z dwóch królewskich miast, które łączy m.in. postać Zygmunta III Wazy. Dlatego właśnie, wizerunek króla, który przeniósł stolicę z Krakowa do Warszawy znajdzie się na nowym pucharze. Będzie to z pewnością dodatkowa motywacja do walki dla obu ekip, by w kolejnych meczach bronić trofeum lub wydrzeć je rywalowi – dodał przedstawiciel klubu.

Rugbiści Juvenii Kraków jak zawsze przygotowali dla swoich kibiców wiele atrakcji. Mecz odbywa się w Dzień Kobiet, więc wszystkie panie mogą liczyć na specjalną niespodziankę. Pierwszych trzystu kibiców będzie mieć możliwość kupienia rozgrzewającego napoju za 1zł. Na trybunach jak zawsze znajdzie się strefa cateringowa, stoisko z pamiątkami, a spiker na bieżąco wytłumaczy nowym kibicom wszystko co będzie działo się na boisku.

- Postawiliśmy sobie za cel na ten sezon zdobycie szóstego miejsca. Oczywiście apetyt po rundzie jesiennej znacznie urósł, ale trzeba pamiętać, że mamy bardzo młodą drużynę i nie powinniśmy na nią nakładać zbyt dużej presji. Nasz cel to walczyć o mistrzostwo za dwa, trzy lata, a wszystko co uda się osiągnąć po drodze będzie oczywiście miłym dodatkiem – podkreślił Konrad Jarosz.

Oceń ten artykuł 0 0