Kolejny aktor "Beverly Hills" nie żyje. Jed Allan zmarł w wieku 84 lat

Kilka dni po nagłej śmierci Luke'a Perry'ego, zmarł kolejny aktor znany z serialu "Beverly Hills 90210". Jed Allan miał 84 lata. Smutną informacje przekazał mediom jego syn, Rick Brown.

Nie żyje Jed Allan

Nie żyje Jed Allan. Aktor znany m.in. w z ról w "Santa Barbarze" czy "Beverly Hills 90210" zmarł 9 marca w kalifornijskim Palm Desert. Informację o jego śmierci przekazał mediom jego syn, Rock Brown.

"Mój tata odszedł w spokoju, otoczony przez rodzinę i bliskich"

- napisał. Przyczyny śmierci aktora nie są znane. Jed Allan miał 84 lata.

Do informacji o śmierci aktora odniósł się także jego serialowy syn. Ian Ziering, który wcielał się w rolę Steve’a Sandersa napisał na Instagramie:

"To smutne, że żegnamy kolejnego członka serialu 90210. Miałem przyjemność pracować z Jeddem Allenem w latach 94-99. Grał rolę Rusha Sandersa, ojca Steve'a. Wspaniały człowiek, będziemy za nim tęsknić"

- napisał Ian Ziering.

Jed Allan - kariera i życie prywatne

Jed Allan urodził się 1 marca 1935 r. Po raz pierwszy  na ekranie pojawił się w 1963 r. w serialu "Szpital miejski". Największą sławę przyniosły mu jednak role w takich kultowych serialach jak "Santa Barbara", "Dni naszego życia" oraz "Beverly Hills 90210". W tym ostanim Jed Allan wcielił się w  postać Rusha Sandersa, ojca Steve'a Sandersa (Ian Ziering).

Jed Allan był wdowcem. Jego żona, Toby Brown zmarła w 2001 roku. Aktor miał z nią trójkę synów: Mitcha, Deana oraz Ricka.

Jed Allan zmarł 8 dni po swoich 84 urodzinach oraz kilka dni po nagłej śmierci Luke'a Perry'ego. 

Luke Perry nie żyje. Aktor miał 52 lata
Zmarł Luke Perry. Aktor kilka dni temu przeszedł ciężki udar. O jego śmierci poinformował portal TMZ.com.

Oceń ten artykuł 0 0