Leszek Miller: "Wczoraj ostatni raz ucałowaliśmy Leszka". Dziś odbył się pogrzeb syna byłego premiera

Właśnie kończący się tydzień rozpoczął się od wstrząsających informacji. Zmarł syn Leszka Millera, który według podejrzeń prokuratury, mógł targnąć się na swoje życie. Mężczyzna został znaleziony martwy w poniedziałkowy ranek. Informacją o tragedii jako pierwsza podzieliła się córka Leszka Millera Juniora, Monika Miller. Dzisiaj odbył się pogrzeb syna byłego premiera Polski.

Nie żyje syn polityka SLD, Leszek Miller Junior. Mężczyzna zmarł nagle i niespodziewanie. Informacja do mediów trafiła za sprawą córki zmarłego, 23-letniej Moniki Miller. Celebrytka podzieliła się na Instagramie wpisem, w którym przeprosiła obserwatorów za nieobecność w mediach społecznościowych. Miller oprócz słów przeprosin napisała słowa wskazujące na przyczynę przerwania aktywności. "Teraz możesz w końcu spocząć w spokoju, tatusiu" – mogą po angielsku przeczytać internauci. Wpis na Instagramie opatrzony został czarnym tłem. Jej profil na Facebooku również pokrył się żałobną czernią. W sprawie rodzinnej tragedii wypowiedział się Leszek Miller. Głos zabrała też partnerka Millera Juniora, Katarzyna Sobkowiak.

Leszek Miller o śmierci syna

Choć Monika Miller jeszcze tego samego dnia powiadomiła o śmierci ojca i zapowiedziała swoją przyszłą nieobecność na Instagramie, to sam ojciec zmarłego, Leszek Miller, dopiero po paru dniach postanowił zabrać głos. Ojciec Millera Juniora w poruszających słowach poruszył kwestię śmierci jedynego syna. Można z nich wywnioskować, że dla polityka SLD jest to ogromny dramat.

"Nie widzieliśmy świata poza nim. Jest to dla nas olbrzymi szok, nie możemy sobie z tym poradzić. Chcę pochować syna w spokoju" – powiedział w rozmowie z "Super Expressem". Pogrzeb Leszka Millera Juniora odbył się 1 września o godzinie 10:30 na Cmentarzu Parafialnym przy ulicy Kasztanowej w Żyrardowie.

Wczoraj Leszek Miller zdecydował opublikować na Twitterze wpis dotyczący jego zmarłego syna. Wyznał, że pogrążona w żałobie rodzina ma już za sobą ostatnie pożegnanie. Polityk podziękował również za słowa wsparcia i żalu.

"Wczoraj ostatni raz ucałowaliśmy Leszka. Jutro urna z Jego prochami spocznie obok ukochanej Babci. Dziękujemy bardzo za wszystkie słowa wsparcia i żalu. Dziękujemy kardynałowi Krajewskiemu z Watykanu za słowa pocieszenia i modlitwę z papieżem Franciszkiem w intencji Syna" – można przeczytać na Twitterze.

"Rozegrał się horror, najgorszy"

W sprawie śmierci syna Leszka Millera wypowiedziała się również jego partnerka, Katarzyna Sobkowiak. To właśnie kobieta miała znaleźć ciało martwego biznesmena około godziny 11-12 w południe. Tak wynika z relacji, jaką podzieliła się z portalem Wirtualna Polska. "To było najgorsze, co mnie w życiu spotkało. Zastać tak osobę, którą się kocha" – wyznała w wywiadzie.

W wieczór poprzedzający śmierć Leszka Millera, on i jej partnerka mieli się pokłócić. Kobieta twierdzi jednak, że kłótnia nie miała wpływu na decyzję syna byłego premiera, by targnąć się na własne życie.

"Spałam na dole, bo mieliśmy sprzeczkę, a on był wtedy u góry. (...) Jeszcze koło 2-3 w nocy zszedł na dół i potem zamknął się w sypialni na górze. Potem rozegrał się horror, najgorszy, jaki można sobie wyobrazić" – wyjawiła, dodając, że: "to zupełnie nie przez kłótnię". – "Byliśmy zgraną parą, sprzeczki zdarzają się każdemu. To nie powód do takiego kroku. Moim zdaniem chodzi o wieloletnią depresję Leszka" – stwierdziła.

"Dlaczego nie zadzwoniłeś?"

Śmierć Leszka Millera Juniora poruszyła jego przyjaciela, którego poznał jeszcze w czasach studenckich, Piotra Majchrzaka. Mężczyzna w rozmowie z "Super Expressem" zastanawia się, dlaczego syn byłego premiera Polski nie skontaktował się w nim w tak trudnym momencie.

"Nie mogłem tamtej nocy z soboty na niedzielę spać i nie wiedziałem dlaczego… A wtedy coś się działo...  Dlaczego nie zadzwoniłeś, pomógłbym ci Leszku" – powiedział zrozpaczony Majchrzak, który utrzymywał kontakt ze zmarłym niemal do jego śmierci. Ostatni raz widzieli kilka tygodni temu. Wówczas nic nie wskazywało na to, że niebawem na zawsze straci okazję do ponownego spotkania. Według przyjaciela Millera Juniora, jeszcze w czwartek albo w piątek nic miało nie wskazywać na to, że syn polityka targnie się na swoje życie: "Mój syn rozmawiał z nim w czwartek czy piątek i nic nie wskazywało na to, aby coś złego się działo".

Piotr Majchrzak odniósł się również do krążących wieści, jakoby Leszek Miller Junior cierpiał na depresję. W rozmowie z "Super Expressem" przyznał, że nie wie, czy rzeczywiście tak było, choć nie wyklucza, że "jakaś jej forma była". Dodał, że Miller Junior bardzo przeżywał utrudniony kontakt z córką i że mógł żałować, jak potoczyło się jego życie osobiste.

Śmierć syna byłego premiera

Leszek Miller Junior zmarł 27 sierpnia 2018 roku w wieku 48 lat. Według informatora "Faktu", którym ma być jeden z działaczy SLD, mężczyzna zmarł w poniedziałek rano. Według nieoficjalnych informacji i podejrzeń, przyczyną śmierci miało być samobójstwo, prawdopodobnie przez powieszenie. Miał on od lat cierpieć na depresję. Informacje na temat śmierci samobójczej potwierdził rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Warszawie Łukasz Łapczyński.

"Ciało zostało znalezione wczoraj w godzinach przedpołudniowych w jednym z pomieszczeń domu, który zajmował. Na miejscu wykonano oględziny z udziałem techników policyjnych oraz prokuratora. Wstępne ustalenia poczynione w toku czynności oględzin wskazują na śmierć samobójczą" – przekazał PAP prokurator.

Kolejne ustalenia

Dotychczasowe ustalenia prokuratury będą wymagały dalszych ekspertyz. Te ustali Zakład Medycyny Sądowej, gdzie zostanie przeprowadzona sekcja zwłok Leszka Millera Juniora. Zostanie również pobrany materiał do badań toksykologicznych. Wówczas prokuratura będzie mogła ustalić dokładną przyczynę śmierci syna polityka SLD. Śledczy będą również badać, czy ktoś nie maczał palców w śmierci Leszka Millera Juniora. Prokuratura Rejonowa w Piasecznie wszczęła śledztwo w kierunku doprowadzenia syna polityka namową lub przez udzielenie pomocy do targnięcia się na własne życia.

Leszek Miller Junior

O synu polityka SLD niewiele wiadomo. Pewnym jest, że Leszek Miller Jr jest absolwentem Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie. Mężczyzna pracował w firmie Fly and Drive, z którą związany był słynny rajdowiec i biznesmen Sobiesław Zasada. Kariera Leszka Millera Juniora związana była z pozycją ojca. Syn byłego premiera prowadził rozmaite inwestycje oraz interesy. Pracował również w spółkach skarbu państwa, w tym w KGHM. Sam Leszek Miller Junior politycznie nie był związany z SLD. Mężczyzna był żonaty z Ukrainką Ireną, z którą doczekał się, obecnie 23-letniej, córki Moniki. Od lat jednak związany był z Katarzyną Sobkowiak.

Oceń ten artykuł 0 2