M jak miłość: Małgosia umrze czy może wróci? Joanna Koroniewska zdradziła sekret jej postaci

Wątek Małgosi Chodakowskiej mimo po latach jego zakończenia wciąż wzbudza sporo emocji. Wszystko dlatego, że historia córki Mostowiaków kończy się po wyjeździe kobiety do USA. Małgosia po wypadku samochodowym, który przeżyła, zniknęła w tajemniczych okolicznościach. Od tamtej pory fani "M jak miłość" czekają na wielki powrót bohaterki odgrywanej przez Joannę Koroniewską. Teraz aktorka wyjawiła, czy widzowie poznają jasne rozwiązanie wątku.

Fani, którzy darzyli sympatią postać Małgosi Chodakowskiej, od pięciu lat czekają na moment, w którym dowiedzą się, jak potoczyły się dalsze losy córki Mostowiaków. Kobieta zniknęła bowiem w tajemniczych okolicznościach w USA po tym jak wypisała się ze szpitala, do którego trafiła w wyniku wypadku samochodowego. Od tamtej pory nie było ani słowa o tym, co się stało z Małgosią. Widzowie wciąż domagają się wyjaśnienia wątku – uśmiercenia postaci bądź jej powrotu. Czy coś w tej kwestii się zmieni? Joanna Koroniewska wyjawiła, czy widzowie poznają rozwinięcie bądź zakończenie wątku.

Co z Małgosią?

Joanna Koroniewska już nie raz zaznaczała, że nie zamierza wrócić na plan zdjęciowy. W jednym ze swoim wpisów na Instagramie dosadnie napisała, że mimo że serial, jak i pracujący przy nim ludzie są jej bliscy, to jest to jej definitywny koniec przygody z "M jak miłość". Fani jednak wciąż domagają się wyjaśnienia wątku. Nic dziwnego – Małgosia zniknęła w niewyjaśnionych okolicznościach, zostawiając widzom pole do interpretacji. Ci jednak wolą jasne rozwiązanie. W rozmowie z magazynem "Party" Koroniewska wyjaśniła, dlaczego odgrywana przez nią postać nie została uśmiercona oraz czy są szanse na jej powrót. Aktorka wyjawiła też, że ona nie miała wpływu na kształt zakończenia wątku.

"Ja tak naprawdę nie mam na to wpływu. Myślę, że to jest dramaturgia całego serialu i jeżeli rzeczywiście tak jest, że ciągle ona ma powrócić i nie ma powrócić, to jednak skoro o tym mówimy, to znaczy, że się podoba. To znaczy, że jest efekt osiągnięty. A o co chodzi, jak nie o efekt? Zawsze chodzi o efekt! Całkiem na poważnie: to nie jest absolutnie mój pomysł. Ja jestem tylko odtwórcą. Twórcy są wspaniali, od lat ci sami i naprawdę fantastycznie, więc to do nich trzeba pisać, nie do mnie – ja nie mam z tym nic wspólnego" – wyjaśniła Joanna Koroniewska, apelując do fanów, by swoje pytania i prośby związane z Małgosią Chodakowską kierowali do producentów "M jak miłość". Ona bowiem jedynie zagrała jedynie to, co zostało napisane w scenariuszu.

Rozwinięcie przez rozmowy

Choć nie wiadomo, czy twórcy serialu jeszcze nie postanowią przywrócić widzom Małgosi, to co jakiś czas przewija się jej dalsza historia. Wynika ona jednak bardziej z rozmów jej bliskich aniżeli ze scen z udziałem zainteresowanej. Według opowieści, Małgosia po wyjeździe z Polski miała dołączyć do niebezpiecznej sekty, która doprowadziła ją do szaleństwa. Chodakowska miała też zostać zamknięta w specjalnym ośrodku psychiatrycznym. Ostatnio nawet Barbara chciała odwiedzić swoją córkę, jednak jej sędziwy wiek i zdrowie nie pozwalają jej na tak daleką podróż.  

Oceń ten artykuł 0 0