Mąż podciął jej gardło i rzucił się pod pociąg. Kobieta przeżyła

Pani Marika planowała odejść od męża. Nie zdążyła. Podciął jej gardło i popełnił samobójstwo. W domu czekają na nią dzieci. Tęsknią. Kobieta żyje. Nie może się ruszyć. Prawdopodobnie już nigdy nie będzie mogła mówić. Sprawę nagłośnili dziennikarze programu UWAGA! i Interwencji.

Czekają na nią dzieci

Dziennikarze programu interwencyjno-śledczego UWAGA! nagłośnili historię kobiety, która padła ofiarą własnego męża. Mężczyzna poderżnął jej gardło. Zadał ciosy nożem. Przeżyła. Nie może się ruszać. W domu czekają na nią dzieci – trzynastoletnia córka i sześcioletni syn, które bardzo chcą, żeby ich mama żyła, wróciła do domu. Tęsknią.

Mąż uderzył ją? Kopnął? Po wszystkim popełnił samobójstwo. Rzucił się pod pociąg. „Zabiłem Marikę, jadę się zabić. Zabierz moje dzieci” - powiedział.

Ten nóż, którego używał się złamał. Pan doktor powiedział, że nie łatwo było przeciąć tę krtań. Ona naprawdę nie zasługiwała na taki los. To wyglądało tak, jakby on chciał jej odciąć głowę – słyszymy w zapowiedzi materiału.

Planowała odejść

O sprawie opowiadali już wcześniej dziennikarze Interwencji. Dwunastoletnie małżeństwo miało zakończyć się rozwodem. Pani Marika planowała odejść od męża. Nie zdążyła. Padła jego ofiarą. Mężczyzna podciął jej gardło i przeciął struny głosowe. Doszło do niedotlenienia mózgu. Kobieta nie może się ruszać. Prawdopodobnie nie będzie mogła już mówić.

Tam była rzeź. Jak syn samochód przyprowadził, to był cały we krwi, ociekał nią. Policja powiedziała, że to nie było w afekcie, że to było wszystko zaplanowane – słowa matki Pani Mariki wspomina Interwencja.

Pani Marzena przejęła opiekę nad dziećmi. Wspomina, że nie jest im łatwo. Martwi się również, że nie będzie w stanie zapewnić odpowiednich warunków córce. Liczą na pomoc ludzi dobrej woli. 

Oceń ten artykuł 0 0