Mikołaj Roznerski zmagał się z anoreksją. "Ważyłem 42 kilogramy"

Mikołaj Roznerski to obecnie jeden z największych przystojniaków polskiej kinematografii. Filmowy amant, który podbił serca niejednej fanki i kobiety z show biznesu, nie zawsze mógł się cieszyć popularnością czy powodzeniem wśród płci pięknej. W dzieciństwie wszystko wyglądało inaczej – Mikołaj przeszedł przez prawdziwą szkołę życia, miał kompleksy, a na domiar złego jako nastolatek zachorował na anoreksję. W pewnym momencie przyszły aktor ważył zaledwie 42 kilogramy! Sprawdź, jak Roznerski wspomina tamte mroczne czasy.

Mikołaj Roznerski to jeden z tych aktorów, do którego wzdychają tysiące kobiet. Serca, nie tylko fanek, skradł przede wszystkim rolą Marcina w "M jak miłość". Filmowy podrywacz prędko zyskał miano amanta, które przyległo do niego również za sprawą niejednego związku. Jednak od pewnego czasu Roznerski związany jest z koleżanką z planu, Adrianą Kalską. Wydaje się, że w życiu aktora w końcu zaczęło się dobrze układać. W przeszłości nie było bowiem kolorowo – jako chłopiec przeżył rozwód rodziców, ciężką pracę na gospodarstwie ojca, a także trudną chorobę, jaką jest anoreksja. W pewnym momencie nastoletni Roznerski ważył 42 kilogramy i wymagał trwającej rok hospitalizacji. Swoje dzieciństwo aktor wspominał przy okazji wywiadu dla "Twojego Stylu".

"Ważyłem 42 kilogramy"

Roznerski odbył ostatnio bardzo osobistą rozmowę z "Twoim Stylem". Na łamach pisma powrócił pamięcią do dzieciństwa, które nie należało do najłatwiejszych. Jako chłopiec Mikołaj przeżył rozwód rodziców, po którym zamieszkał z ojcem na wsi. Wiejskie życie nie było łatwe, bowiem Roznerski musiał pomagać w gospodarstwie: "Ojciec miał ubojnię drobiu, więc tych kur zarżnąłem tysiące. Zresztą u nas w gospodarstwie cały rok była robota". Brak czasu po szkole na własne przyjemności i rozrywkę sprawił, że nastoletni Mikołaj zaczął mieć kompleksy, które nasilając się z czasem doprowadziły go do anoreksji.  

"Wstydziłem się domu: starego, poniemieckiego, zbudowanego w 1860 roku. Na podwórku stała nyska. Z jej powodu też czułem się gorszy. Kiedy tata zawoził mnie do szkoły, zawsze prosiłem, żeby zatrzymywał się ulicę dalej. W ogóle miałem kompleksy. Do tego wpadłem w kłopoty związane z zaburzeniem jedzenia. Dziś nazywa się to anoreksja, ale wtedy nikt o tej chorobie nie słyszał. Babcia mówiła, że mam jadłowstręt" – wyznał aktor, dodając, że początkowo stracone kilogramy wywołały pozytywny odbiór wśród rówieśników. Niestety, sam odebrał to jako zachętę do dalszego odchudzania. W ten sposób Mikołaj doszedł do momentu, w którym ważył zaledwie 42 kilogramy: "Byłem tłuścioszkiem, nie podobałem się dziewczynom. Aż nagle zeszczuplałem i stało się coś nieoczekiwanego: zauważyłem, że jestem inaczej postrzegany. Koleżanki uśmiechały się zalotnie, koledzy przestali się nabijać. Uznałem, że to dobry kierunek: zacząłem liczyć kalorie. Byłem już przeraźliwie chudy, ważyłem 42 kilogramy".

Anoreksja

To właśnie w momencie, gdy Mikołaj Roznerski ważył nieco ponad 40 kilogramów, choroba dała o sobie znać. Jak wyznał w rozmowie z "Twoim Stylem", w pewnym momencie zemdlał i wówczas trafił do szpitala. Tam zaś nie spędził paru dni, a… rok.

"Trafiłem do szpitala. Spędziłem tam ponad rok, wbrew pozorom leczenie jest trudne i długotrwałe. Musiałem nauczyć się jeść i przestać bać, że przytyję" – wyjaśnił, dodając, że długie leczenie całkowicie nie wyeliminował problemu: "Anoreksja zostaje na zawsze. Zmieniłem tylko liczenie kalorii na liczenie przebiegniętych kilometrów albo kilogramów wyciśniętych na siłowni".

Oceń ten artykuł 0 0