Narodowy Dzień Pacjenta w Śpiączce. Obudź się!

Klinika Budzik, działająca przy warszawskim Centrum Zdrowia Dziecka, została uruchomiona w lipcu 2012 roku jako pierwszy w Polsce wzorcowy szpital dla dzieci po ciężkich urazach mózgu. Pacjenci, przebywając w Klinice Budzik przez 12 miesięcy, przechodzą przez pełny program leczniczo-rehabilitacyjny. By wybudzić kogoś ze śpiączki stosuje się pełną gamę możliwości i korzysta się ze wszystkich możliwych sposobów.

Obok lekarzy neurologów, rehabilitantów, pediatrów oraz fizjoterapeutów i pielęgniarek, w Budziku pojawią się również Czerwone Noski. Fundacja współpracuje z Kliniką od początku jej istnienia

Odwiedzają małych pacjentów Kliniki regularnie raz w tygodniu. Na każdym etapie procesu wybudzania pacjenta artyści z czerwonymi noskami prowadzą inne działania. Specjalnie przeszkoleni klowni dostosowują rodzaj i intensywność działań do poziomu kontaktu jaki można uzyskać z danym pacjentem.

Na etapie głębokiej śpiączki artyści wykorzystują głównie bodźce dźwiękowe: tworzą sytuacje dźwiękonaśladowcze, wykonują muzykę na żywo: ukulele, kalibma czy dzwonki. Kiedy pacjent zaczyna komunikować się z otoczeniem za pomocą mrugania powiekami lub niewielkich ruchów ręką, artyści rozpoczynają dialog sytuacyjny z pacjentem, wykonują „specjalne zabiegi medyczne” np.: pomiar ciśnienia za pomocą gumowego kurczaka. Działania te wymagają od pacjenta prostych odpowiedzi: „tak” lub „nie”. Na tym etapie śpiączki logiczna i adekwatna odpowiedź na zadane pytanie to wielki sukces. Zarazem im bardziej absurdalne a nawet szokujące jest zaproponowane działanie, tym większa szansa na reakcję przebywającego w śpiączce dziecka. 

 „Wchodzimy do Sali. Na łóżku leży siedemnastoletni Piotr, jest w głębokiej śpiączce. Leży bez ruchu, oczy zamknięte, brak reakcji na bodźce wysyłane z otoczenia. Obok, jego mama szykuje jedzenie, dość niechętnie zaprasza nas do środka. Oczy ma czerwone od płaczu, a może od nieprzespanej nocy. W pierwszym odruchu mam ochotę wyjść najciszej jak potrafię ale wiem, że tu trzeba działać. Nagle świta mi w głowie absurdalna myśl – lewatywa – zrobimy mamie lewatywę. Biegamy po całej sali i przy pomocy gumowego prosiaka próbujemy zrobić mamie lewatywę. Mama Piotra nie wytrzymuje i zaczyna się głośno śmiać. Po chwili spogląda na syna i zastyga. Piotrek próbuje poruszyć ręką, a na jego twarzy po raz pierwszy pojawia się uśmiech. Po tygodniu wracamy do Piotra z kolejna wizytą. Lekarz mówi nam, że dzień, w którym próbowaliśmy zrobić jego mamie lewatywę był przełomowy dla terapii.”

Radek Chabowski, aktor, klown w Fundacji Czerwone Noski

“Regularność w każdej terapii, także art-terapii jest bardzo ważna dla rezultatów rehabilitacji. Dlatego doceniam, że Czerwone Noski odwiedzają pacjentów Budzika co tydzień. Ich empatia i uważność na pacjenta inspiruje cały nasz zespół.”

dr Maciej Piróg, dyr Kliniki Budzik

Oceń ten artykuł 0 0