Portret nastolatki ze "złą aurą" przyciąga kolejnych klientów. Nikt jeszcze nie zatrzymał tego obrazu na długo [FOTO]

Legendy o "nawiedzonych" przedmiotach, które zostały przeklęte i przysparzają nowym właścicielom zmartwień, znane są od lat. Takim naznaczonym "złą aurą"  obrazem ma być portret, który niedawno ponownie trafił do sprzedaży. Jeszcze nikt nie zatrzymał go na dłużej.

Portret dziewczynki, który roztacza „złą aurę”

Na pierwszy rzut oka portret dziewczynki sprzed kilkudziesięciu lat nie wygląda szczególnie. Na rysunku widać kilkunastoletnią, ciemnowłosą uczennicę. Ubrana jest w klasyczną, modną kilka dekad temu, czerwoną sukienkę. Ma nieco naburmuszoną minę i poważnym wzrokiem spogląda w dal. Całość oprawiona jest w zwyczajną, jasną ramę. To najprawdopodobniej reprodukcja innego dzieła malarskiego i nie wydaje się, żeby miała wielką wartość. Nie wiadomo, kto i kiedy go namalował. Na odwrocie widnieje co prawda data i podpis, ale jest zupełnie nieczytelna.

Ten właśnie obraz pojawił się w jednym ze sklepów z używanymi rzeczami w Wielkiej Brytanii. Dołączono do niego karteczkę z wiadomością, która może przyprawić o gęsią skórkę. Jak informuje brytyjski portal Daily Mail, malunek został przyniesiony do Hastings Advice Representation Centre (HARC) przez tajemniczego mężczyznę w średnim wieku. Brytyjczyk oddał portret, ponieważ uznał go za nawiedzony. Właściciel sklepu w rozmowie z dziennikarzami przyznał, że i on źle się czuł, odkąd obrazek pojawił się w prowadzonej przez niego placówce. Sklepikarz wyjawił lokalnym mediom, że ciągle miał wrażenie, iż dziewczynka spogląda na niego, a jej wzrok porusza się razem z jego ruchami.

Kolejni właściciele szybko zwracają obraz

Niedługo później tę ozdobę ścienną kupiła młoda kobieta. Po dwóch dniach przyniosła obraz. Miała płakać i wyznać właścicielowi sklepu, że nie może znieść złej aury, jaką roztacza ten portret. Zostawiła malunek dziewczynki i nie chciała zwrotu pieniędzy. Niedługo później obraz wszedł w posiadanie innej Brytyjki. Ona także szybko go zwróciła. Według Daily Mail miała powiedzieć przy kasie, że „już nigdy więcej nie chce widzieć tej przeklętej rzeczy”. Ona także nie zażądała oddania gotówki, jaką wydała na portret.

Właściciel Hastings Advice Representation Centre postanowił marketingowo wykorzystać plotki o „nawiedzonym” obrazie, które już okrążyły miasteczko. Wyeksponował malunek i opatrzył go karteczkami. Na jednej napisał „prawdopodobnie przeklęty”, a na drugiej: "Ona wróciła!!! Sprzedana dwa razy i zwrócona dwa razy! Czy jesteś wystarczająco odważny?”. Sprzedawca liczy, że kolejny śmiałek podejmie próbę kupienia portretu lub przynajmniej nabędzie go i znów odda, nie chcąc przy tym zwrotu gotówki. Jak na razie już zarobił na legendzie o złej aurze 45 funtów.

Mityczny potwór z Loch Ness został sfotografowany? Autor nie ma wątpliwoci, a w okolicy trwają największe poszukiwania od połowy wieku! [WIDEO]
Przez cały weekend w jeziorze Loch Ness przeprowadzane są poszukiwania stworzenia, znanego jako potwór z Loch Ness. Ponad 300 wolontariuszy i specjalistyczny sprzęt namierza Nessie. Kilka dni wcześniej jeden z turystów miał zrobić jej...

Oceń ten artykuł 0 0