"Rolnik szuka żony": Nadawca komentuje nieodpowiednie zachowanie uczestnika przed kamerami

Ostatni odcinek show: "Rolnik szuka żony" wzbudził wiele emocji; widzowie byli m.in. świadkami niestosownego zachowania jednego z uczestników w stosunku do kandydatki, która zgodziła się do niego przyjechać. Teraz do sprawy odniósł się sam nadawca programu.

Niemoralna propozycja

W niedzielnym odcinku kandydatki rolników zawitały do ich domów, by sprawdzić się w codziennym życiu na wsi. Najmocniej komentowanym fragmentem programu był moment, w którym jeden z uczestników – Jan – zapytał jedną z goszczących u niego pań – Marię – czy może złapać ją za…pośladek! Cała sytuacja miała miejsce w chwili, gdy para udała się po siano dla koni: schodząca z drabiny Maria oczywiście stanowczo odmówiła, jednak rolnik i tak nie powstrzymał się od wykonania wspomnianego ruchu. Jego skandaliczne zachowanie wywołało falę krytyki wśród internautów:

„Co za prostak, masakra, te Panie powinny się spakować i wyjechać z tego gospodarstwa…”

„Promowanie molestowania seksualnego w publicznej telewizji... tragedia”

„Takiej dawki pospolitego chamstwa jak w tym odcinku nie widziałem dawno....brak słów”

– to tylko kilka z licznych komentarzy zamieszczonych pod postem „Rolnika…” w mediach społecznościowych.

Telewizja odpowiada

Głos w całej sprawie postanowiła zabrać Telewizja Polska, która jest nadawcą programu. Jak podaje portal: „Plejada.pl”, TVP – poproszona o komentarz do ostatniej sytuacji  – przesłała oświadczenie, w którym m.in. czytamy:

„Jeden z bohaterów  –  Jan, zachował się niewłaściwie wobec gościa, potencjalnej kandydatki na żonę  –  Marii. Jego zachowanie zostało  –  jeszcze w tym samym odcinku  –  mocno napiętnowane. Zarówno przez pozostałe panie, jak i przez samą Marię. Jan zrozumiał swój błąd, przyznał się do tego i przeprosił Marię. Przeprosiny zostały przyjęte. Wszystko to mogliśmy zobaczyć w tym samym odcinku. Jako medium publiczne jesteśmy zobligowani do napiętnowania takich zachowań. Sytuacja, która miała miejsce, spotkała się z bardzo ostrą reakcją kobiety. Zależało nam, aby promować postawę sprzeciwu wobec takich zachowań. Obnażyliśmy niewłaściwe zachowanie, ale pokazaliśmy właściwą reakcję kobiety”

Nadawca odniósł się także do samej formy programu, która nie opiera się na żadnym scenariuszu, a jedynie na prawdziwym życiu:

„Nie ma gotowych scenariuszy, napisanych dialogów a bohaterowie nie mają wyuczonych kwestii do zagrania. Reżyserzy towarzyszą bohaterom, niczego nie sugerują, nie narzucają ról, > (…) Pokazujemy na ekranie to, co się dzieje we wzajemnych relacjach naszych uczestników bez upiększania czy cenzury, starając się przy tym w godzinnym odcinku zawrzeć wszystkie najważniejsze wydarzenia, które pokazują, jak budują się wzajemne relacje naszych uczestników. Opisywane wydarzenie z całą pewnością do takich należało. Spotkało się też z natychmiastową i negatywną reakcją wszystkich obecnych przy tym wydarzeniu”

– czytamy w oświadczeniu.

Szukając miłości

„Rolnik szuka żony” to program telewizyjny, który doczekał się już pięciu edycji. W każdej z nich uczestnicy poszukują miłości, a pomaga im w tym prowadząca – Marta Manowska. Spośród nadesłanych listów wybierają kandydatki, by następnie kilka z nich zaprosić do swoich gospodarstw. W tej edycji bierze udział pięciu rolników: Grzegorz, Jan, Krzysztof, Łukasz oraz Marek. Premierowe odcinki są emitowane na TVP 1 w każdą niedzielę o godz. 21:15.

Oceń ten artykuł 0 0