Skandal rasistowski w Bayernie Monachium. Jeden z trenerów stracił pracę, kibice są wściekli

Kibice Bayernu Monachium nie są usatysfakcjonowani działaniami klubu w sprawie skandalu rasistowskiego, który wybuchł latem tego roku. Mimo że trener akademii został zwolniony, to fani nadal krytykują władze kampusu. W wigilijną noc na murach okalających ośrodek pojawiła się obraźliwa wiadomość skierowana do szefa akademii, Joachima Sauera.

Rasizm w klubie?

W sierpniu tego roku wybuchł skandal w Bayernie Monachium, który miał podłoże rasistowskie. Jeden z trenerów akademii klubu miał dopuścić się używania rasistowskich określeń, mówiąc o obowiązkach zawodników. Departament prawny klubu Roberta Lewandowskiego niezwłocznie wszczął postępowanie wyjaśniające. Sprawa ciągnęła się przez kilka tygodni, w ciągu których kibice byli coraz bardziej niezadowoleni i wielu z nich dawało temu wyraz w mediach społecznościowych i na transparentach rozwieszanych na terenie kampusu Bayernu Monachium.

Nie mieliśmy pojęcia, że pojawiały się jakieś rasistowskie uwagi z ust trenerów. Od razu stało się dla nas jasne, że musimy to zbadać i wyjaśnić

- mówił wówczas Joachim Sauer, szef akademii

Po zakończeniu dochodzenia, co miało miejsce w połowie października, klub zapowiedział gruntowne zmiany strukturalne i personalne. Trener akademii klubu został zwolniony, jednak to nie wystarczyło kibicom.

Świąteczna wiadomość od kibiców

W nocy 24 grudnia na murze, który ootacza akademię niemieckiego klubu, pojawił się napis autorstwa kibiców Bayernu. Niezadowoleni fani nie zostali usatysfakcjonowani rozstrzygnięciami w związku z sierpniowym skandalem i mają wiele pretensji do szefa akademii Joachima Sauera. To właśnie on stał się adresatem obraźliwego napisu. Krytyka kibiców wybrzmiała tym bardziej że żadna firma nie mogła usunąć tego aktu wandalizmu w trakcie świąt, więc zasłonięto go jedynie folią.

Oceń ten artykuł 0 0