"Ślub od pierwszego wejrzenia": Widzowie krytykują zachowanie jednego z uczestników - przesadził?

Za nami kolejny, pełen emocji odcinek programu: "Ślub od pierwszego wejrzenia". Tym razem widzowie byli świadkami powrotu dwóch par do codziennego życia oraz podróży poślubnej Martyny i Przemka. W czasie jej trwania mężczyzna postanowił sprawdzić, jak duże poczucie humoru ma jego świeżo upieczona żona i postanowił spędzić dzień w Barcelonie przebrany za... jednorożca! Jak jego postawę przyjęli widzowie i sama Martyna?

Barcelona w stroju jednorożca

W 9. odcinku show widzowie mogli śledzić dalsze losy młodych małżeństw. Wcześniej byliśmy świadkami ślubu i wesela Martyny i Przemka. Uczestniczka od samego początku nie ukrywała, że jest nieco rozczarowana przyszłym mężem, gdyż wygląd mężczyzny nieco odbiega od jej ideału „wysokiego bruneta”. Mimo to dziewczyna postanowiła wziąć ślub z Przemkiem, który od początku był nią zachwycony. Teraz para udała się w podróż poślubną do Barcelony, by tam lepiej się poznać. Przemek postanowił nieco sprawdzić reakcję małżonki na jego dość specyficzne poczucie humoru i stwierdził, że spędzi cały dzień przebrany za… jednorożca! Martyna nie zwróciła mu jednak uwagi, bo – jak zaznaczyła – nie chce, by mąż zmieniał się pod jej naciskiem.

„Ja bym się tak nie ubrała, to była jego decyzja, zaakceptowałam to”

 – oceniła przed kamerami.  Znacznie mniej wyrozumiali byli internauci, którzy krytycznie podeszli do zachowania Przemka:

„Poczucie humoru, poczuciem humoru, ale z faceta wyszedł błazen. W życiu bym się nie pokazała z mężem, w takim przebraniu. Czemu miało to służyć? Raczej nie przypodobaniu się Martynie (…)”

„Wydawało mi się, że facet fajny z poczuciem humoru itp. no ale wszystko ma swoje granice (…)”

„Po co mu to było ? Coś chciał tym osiągnąć ? Coś komuś obiecał, założył się ????”

 – Zastanawiali się komentujący.

Co u innych par?

O ile u Martyny i Przemka na horyzoncie pojawiają się czarne chmury, o tyle u dwóch pozostałych par wreszcie widać promyk nadziei. Chociaż początek znajomości Agaty i Maćka nie należał do najłatwiejszych, młode małżeństwo coraz lepiej się dogaduje. Nowożeńcy – po Wielkanocy spędzonej u rodziny Agaty – odwiedzili również rodziców Maćka.

„Wydaje mi się, że było sympatycznie. Są bardzo otwartymi, szczerymi ludźmi, nie czułam się skrępowana”

– stwierdziła żona Macieja, która powoli coraz bardziej przekonuje się do związku. Między małżonkami nie brak jednak problemów komunikacyjnych, gdyż Agata nie poinformowała męża, że wybiera się do kosmetyczki, co trochę zirytowało mężczyznę: nie wiedział bowiem, co się z nią dzieje:

„Bardzo mnie to zdenerwowało. Do mnie do domu nie ma kluczy nikt, to moje królestwo, muszę się oswoić, że ktoś tu będzie mieszkał”

– przyznał Maciek. Ciekawie również u Anity i Adriana, którzy coraz bardziej angażują się w relację: „mąż – żona”. Ostatnio mężczyzna poznał tanecznego partnera Anity, z którym złapał dobry kontakt. Uczestniczka wytłumaczyła również swoje nerwowe zachowanie podczas turnieju, kiedy to dosyć chłodno powitała męża:

„To był pierwszy raz, jak zostałeś rzucony na głęboką wodę. Jak to przeżyłeś, to przeżyjesz wszystko w moim wydaniu”

 – podsumowała. Podczas kolejnej rozmowy poruszyli również temat przyszłości i relacji ze znajomymi; Anita zapytała Adriana, jak on zapatruje się na jej wyjazdy i relacje z koleżankami:

„Chomąto i do grzejnika” – zażartował w swoim stylu mężczyzna, ale zaraz dodał, że nie chce jej ograniczać. Jak potoczą się dalsze losy par? Czy uczestnicy poradzą sobie z kolejnymi wyzwaniami codziennego życia?  Jak wówczas ułożą się ich relacje? Kolejny odcinek „Ślubu od pierwszego wejrzenia” w poniedziałek o godz. 22:30 w TVN.

Oceń ten artykuł 0 1