Śmierć po zjedzeniu kanapki? Kolejna ofiara popularnej sieci sklepów

Prat a Manager ma ostatnio złą passe. Niedawno ruszył proces w sprawie nastolatki, która zmarła po zjedzeniu kanapki kupionej w sklepie na lotnisku. Teraz media informują o śmierci klienta, który zjadł „super-wegańskiego tęczowego podpłomyka”.

Na zachód od Londynu

W 27 grudnia 2017 roku klient zmarł po zjedzeniu podpłomyka – informuje rzecznik prasowy Pret a Manager. Wszystko przez składnik produktu, którego teoretycznie nie powinno w nim być. Niestety okazało się, że w składzie „super-wegańskiego tęczowego podpłomyka” znajdował się jogurt, w którym nie miało być mleka. Konsument był na nie silnie uczulony, a reakcja alergiczna doprowadziła do śmierci. Do całego zdarzenia doszło 160 kilometrów od Londynu w Bath. Przedstawiciel firmy potwierdził zerwanie współpracy z przedsiębiorstwem COYO, a ich produkty zostały wycofane ze wszystkich sklepów sieci.

Pierwsza ofiara pomyłki

To nie pierwsza taka sytuacja. Rok wcześniej młoda dziewczyna miała lecieć na wakacje do Nicei z ojcem i przyjaciółką. 15-letnia Natasha robiła zakupy w sklepie Pret a Manager w hali odlotów. Bagietka, na którą zdecydowała się nastolatka miała zawierać oliwki, karczoch oraz pastę tapenadę. Na opakowaniu kanapki zabrakło jednak informacji o obecności sezamu. Podczas lotu Natasha doznała wstrząsu anafilaktycznego. Mimo walki ojca, który zaaplikował córce dwa zastrzyki z adrenaliny, dziewczynka zmarła w szpitalu w Nicei.  24 września ruszył proces w sprawie śmierci dziewczynki. 

Oceń ten artykuł 0 2