"W tym teleturnieju to TVN zagarnia prawdziwe miliony". Ile są warci "Milionerzy"?

Ostatnio w teleturnieju "Milionerzy" padła kolejna główna wygrana. Milion złotych powędrował do Katarzyny Kant-Wysockiej. Jednak, jak przekonują eksperci, to nie ona jest tutaj największą wygraną. Na znacznie większe wpływy może liczyć sam TVN.

Ile są warci „Milionerzy”?

Wiosną 2017 roku teleturniej „Milionerzy” po kilku latach przerwy z przytupem powrócił na antenę TVN. W polskiej edycji znanego na całym świecie dotychczas tylko trzem osobom udało się sięgnąć po główną wygraną – w tym dwóm właśnie po 2017 roku. Pierwsza milionowa wygrana w polskich „Milionerach” padła w 2010 roku, druga – w 2018 roku, a trzecia – w tym tygodniu. O milion w marcu 2019 roku wzbogaciła się Katarzyna Kant-Wysocka. Ale nie ona tutaj najbardziej wygrywa. W tym teleturnieju to TVN zagarnia prawdziwe miliony – przekonuje portal money.pl, powołując się na wyliczenia i opinie ekspertów.

Gigantyczne wpływy z reklam

Poprzedni, jesienny sezon „Milionerów” przyniósł stacji TVN ponad 71 milionów złotych. To więcej niż wcześniejszy – tamten dał stacji „tylko” 56 milionów. Nie sposób nie zauważyć, że popularność „Milionerów” wcale nie słabnie. A to oznacza, że stawki za reklamę rosną. Biuro reklamy stacji nie ukrywa, że reklama przed emisją odcinka teleturnieju kosztuje 39,7 tysięcy złotych, a w przerwie – 46,4 tysięcy złotych.

Co więcej, milionerem dzięki „Milionerom” stał się też prawdopodobnie sam prowadzący, czyli Hubert Urbański. Według ustaleń „Faktu”, stacja TVN ma przelewać mu na konto ok. 100 tysięcy złotych miesięcznie.

Są i spore koszta

Oczywiście na wyprodukowanie tego typu programu potrzebne są spore środki. Wygrane uczestników nie są dla stacji jedynym kosztem. „Produkcja czegoś takiego to setki tysięcy złotych, jak nie miliony – trzeba zatrudnić reżysera, statystów, redaktorów, montażystów, operatorów… To nie są małe koszty” – mówi portalowi money.pl osoba znająca realia tego typu produkcji. - mówi nam osoba znająca realia tego typu produkcji. Dochodzą do tego także opłaty licencyjne, bo program opiera się na brytyjskim formacie „Who Wants to Be a Millionaire?”. „Na pewno i tak się opłaca. Wpływy z reklam są przecież gigantyczne” – uważa Paweł Wieczorek, medioznawca z Uniwersytetu SWPS.

Oceń ten artykuł 0 0