Weteran wojskowy z Irlandii zażartował z żałobników podczas... własnego pogrzebu

Niektórych poczucie humoru nie opuszcza aż do śmierci. Czasem zdarza się, że nawet po śmierci można kogoś rozbawić do łez. Shay Bradley - irlandzki wojskowy postanowił zrobić kawał na własnym pogrzebie! Obejrzyj film i zobacz, jak udało mu się to zrobić.

Śmiech przez łzy

Sobotnią ceremonię żałobną Shaya Bradleya przerwały odgłosy, wydawać się mogło, prosto z trumny. "Halo, wypuście mnie! Tu jest strasznie ciemno!"- takie słowa, połączone z pukaniem w drewno usłyszeli żałobnicy. Po wielkim zdziwieniu rodzina zrozumiała, że ich bliski nagrał dla nich wiadomość przed śmiercią.

Życzył sobie odtworzyć ją podczas własnego pogrzebu. Na smutnych twarzach bliskich zmarłego pojawiły się uśmiechy. Wszyscy znali bowiem wojskowego z czarnego humoru.

Chciał, by zapamiętano go jako osobę z dystansem do świata, który potrafi wszystko obrócić w żart. Udało mu się to zrobić nawet po śmierci! Pomogła mu w tym jego córka oraz wnuczka. Głos wołającego o pomoc został odtworzony z głośnika, ukrytego przy nagrobku. Było to ostatnim życzeniem zmarłego.

Słynął z żartów i rozśmieszania wszystkich dookoła. Jednak "głosu zza grobu" nikt się nie spodziewał. 

Związek Weteranów Irlandzkich Sił Zbrojnych opublikował nagranie z pogrzebu ich byłego członka. Stało się hitem internetu! Dodatkowo opatrzyli je wzruszającym komentarzem:

Odpowiedź na pytanie, czym różni się żołnierski humor od cywilnego, jest prosta - czernią. To wideo mówi samo za siebie...

Takiego obrotu sytuacji nikt się nie spodziewał. Po zabawnych tekstach Bradley zaśpiewał popularną piosenkę Steviego Wondera, nieco ją przerabiając:

I just called to say… goodbye.

– co oznacza: "Zadzwoniłem, by powiedzieć – do widzenia."

Goście oniemieli ze wzruszenia… Zobacz cały film!

Oceń ten artykuł 0 0