Wojciech Szczęsny opublikował w sieci zdjęcie sprzed 10 lat. Bardzo się zmienił?

Wojciech Szczęsny pokazał zdjęcie sprzed 10 lat. Fotografie w jego internetowej galerii szybko skomentowała jego żona - Marina Łuczenko-Szczęsna. Jej komentarz zdradza, jak pieszczotliwie zwraca się do męża?

Pasmo sukcesów 

Mężczyzna swoją przygodę z piłką nożną zaczął już w 2004 roku, grając w klubie Agrykola Warszawa. Dzisiaj, po latach spędzonych na boisku, piłkarz ma na swoim koncie wiele udanych meczów i obronionych bramek. Jego życie prywatne również jest pełne sukcesów. Wojciech Szczęsny i Marina Łuczenko-Szczęsna od 3 lat tworzą udane małżeństwo. On rozwija swoją karierę piłkarską, ona muzyczną. Niedawno zakochani zostali szczęśliwymi rodzicami małego Liama, który stał się ich oczkiem w głowie.

Małżeństwo chętnie pokazuje się na dużych imprezach, a żona piłkarza zawsze wiernie kibicuje swojemu mężowi podczas meczów. Ostatnio, po raz pierwszy na sportowej murawie Stadionu Narodowego pojawił się ich synek. Zdjęcia z maluchem strzelającym gola swojemu tacie podbiły Internet.

Wojciech Szczęsny na zdjęciach sprzed 10 lat

Krótko po meczu, w sieci pojawiła się kolejna, zaskakująca fotografia. Na swoim profilu na Instagramie piłkarz Juventusu pokazał swoje zdjęcie sprzed 10 lat! Swój post opatrzył refleksyjnym opisem:

Dokładnie 10 lat temu zadebiutowałem w Brentford! Jestem wdzięczny, że mogłem być częścią tego niesamowitego klubu! 

Pod zdjęciem pojawiło się wiele gratulacji. Post szybko skomentowała także żona sportowej gwiazdy, zostawiając krótkie:

„Hahaha dziubas”

Czyżby jej komentarz zdradzał, jak pieszczotliwe zawraca się na co dzień do swojego męża?

View this post on Instagram

Mood after last night #ForzaJuve #UCL #JuveFCLM

A post shared by Wojciech Szczesny (@wojciech.szczesny1) on

Marina namiętnie całuje się z Wojtkiem Szczęsnym na Instagramie. Pokazała gorący filmik
W ubiegłym roku Marina i Wojciech Szczęsny doczekali się pierwszego dziecka. Liam ma już prawie rok, ale jego pojawienie się na świecie nie zgasiło płomienia...

Oceń ten artykuł 0 0