Wyciekło nagranie z GTA VI? Niewiarygodne, jak do tego doszło

Rockstar już za kilka godzin upubliczni oficjalny zwiastun GTA VI. Tuż przed tym niezwykłym wydarzeniem doszło do sensacyjnego wycieku fragmentu rozgrywki. Trudno uwierzyć w to, kto podobno miał do niego doprowadzić.

GTA VI jest obecnie najbardziej wyczekiwaną grą, zwłaszcza że premiera ostatniej odsłony serii miała miejsce dekadę temu. Media w ostatnim czasie obiegają sensacyjne wieści i plotki dotyczące nadchodzącej produkcji Rockstara. Ostatnio sieć dosłownie zapłonęła po tym, jak na TikToku znalazło się wideo, na którym rzekomo można zobaczyć zapis rozgrywki.

Niespodziewany wyciek rozgrywki GTA VI. Co na ten temat wiadomo?

Rockstar zaledwie kilka dni temu ogłosił, że w najbliższy wtorek upubliczniony zostanie pierwszy oficjalny zwiastun GTA VI. Natychmiast wywołało to euforię wśród graczy, którzy z niecierpliwością czekają, aż w końcu będą mogli sięgnąć po klawiatury i pady.

Niestety tuż przed premierą zapowiedzi gry w sieci aż huczało na temat rzekomego wycieku fragmentu rozgrywki, do którego doszło na TikToku. We wspomnianym serwisie pojawiło się krótkie nagranie, na którym – zdaniem wielu osób – można zobaczyć fragment miasta z nowej produkcji Rockstara. By nie psuć niespodzianki, nie będziemy go publikować, ale kopie krótkiego filmu, mimo konsekwentnych działań rozwścieczonego wyciekiem studia, wciąż latają po Internecie.

Kto odpowiada za wyciek? Sensacyjne plotki wyszły na jaw

Media gamingowe obiegła też zaskakująca plotka na temat osoby odpowiedzialnej za wyciek. Wspomniane nagranie miało podobno zostać upublicznione przez przyjaciela syna Aarona Garbuta, który jest obecnie jednym z głównych deweloperów w studiu Rockstar North.

Oprócz tego do sieci trafiły także kolejne wycieki dotyczące samej gry. GTA VI ma rzekomo zaoferować graczom dwa razy większą mapę niż w poprzedniej odsłonie serii. Graczom podobno zostaną oddane do dyspozycji trzy główne oraz cztery mniejsze miasta, otoczone przez duże jezioro na środku mapy. Podkreślmy jednak, że do tych doniesień należy podchodzić ze sporym dystansem, ponieważ są to jedynie krążące po Internecie nieoficjalne plotki.

Oceń ten artykuł 0 1