Zmarł na koronawirusa. Przed śmiercią napisał do żony poruszający list. Jego treść rozdziera serce

To było szczęśliwe małżeństwo. Niestety ich rodzinę spotkała ogromna tragedia. U 32-letniego Jonathana zdiagnozowano koronawirusa. Mężczyzna zmarł po 28 dniach przebywania w szpitalu. Przed śmiercią napisał do swojej żony poruszający list.

„Daliście mi najlepsze życie”

Koronawirus sieje spustoszenie na całym świecie, pozbawiając rodziny swoich najbliższych. Covid-19 boleśnie dotknął Katie i Jonathana – u 32-letniego mężczyzny zdiagnozowano zarażenie wirusem. Przed intubacją Jonathan zdążył napisać na telefonie poruszający list do żony i dwójki swoich dzieci. Katie, która odkryła wiadomość, po tym jak oddano jej smartfon ukochanego, udostępniła ją w sieci, licząc, że dotrze ona do jak największej liczby osób, przypominając im o tym, by dbali o siebie nawzajem i cieszyli z każdego wspólnego dnia. Słowa, które Jonathan skierował do swojej rodziny, rozdzierają serce.

Kocham was z całego serca. Daliście mi najlepsze życie, o jakie kiedykolwiek mogłem prosić. Mam szczęście i jestem z tego dumny, że jestem twoim mężem i ojcem Braedyna i Penny. Katie, jesteś najpiękniejszą i najtroskliwszą osobą, jaką kiedykolwiek spotkałem… jesteś naprawdę jedyna w swoim rodzaju… upewnij się, że żyjesz ze szczęścia i tej samej pasji, która sprawiła, że zakochałem się w Tobie na zabój. Patrzyć, jak jesteś najlepszą mamą dla dzieci, jest najcudowniejszą rzeczą, jakiej mogłem doświadczyć.

Życie ich rodziny od początku nie było usłane różami. Jonathan dwukrotnie pokonał raka, w wieku 8 i 16 lat. Kolejne problemy przyszły, gdy na świecie pojawił się Braedyn, syn pary. Chłopiec urodził się poważnymi schorzeniami neurologicznymi, w tym z porażeniem mózgowym. Mimo przeciwności losu małżeństwo było dumne ze swoich dzieci. Kate i Jonathan poświęcali im każdą wolną chwilę. Teraz wdowa nie ukrywa bólu, jaki przeżywa cała jej rodzina.

Ból, który odczuwamy, jest nie do opisania, wszystko zostało nam skradzione. Moje dzieci i ja przeżyjemy resztę naszego życia bez Jonathana. Nie wiem, jak to zrobimy – piszę na stronie GoFoundMe Katie.

Oceń ten artykuł 0 0