Żona o stanie zdrowia Kamila Glika: "Głowa obita, ale cała". Piłkarz opuścił szpital

W trakcie meczu Benevento z Brescią Kamil Glik został przypadkowo kopnięty przez zawodnika przeciwnej drużyny. Wyniesiony na noszach medycznych, trafił do szpitala. Żona piłkarza oraz rzecznik prasowy PZPN odnieśli się do sprawy. Jak aktualnie czuje się sportowiec? Odpowiedź poniżej.

Marta Glik: "Gladiator się nie poddaje"

Po wyjazdowym meczu swojej drużyny Benevento z Brescią (2-2) w drugiej lidze włoskiej piłkarz Kamil Glik trafił do szpitala. Piłkarskie boisko opuścił na noszach – relacjonują lokalne media. Po kopnięciu przez zawodnika gospodarzy Mehdiego Lerisa w późnych godzinach wieczornych polski sportowiec został przewieziony do placówki medycznej. „W 79. minucie zawodnik gospodarzy Mehdi Leris próbował uderzyć piłkę przewrotką i przypadkowo kopnął Polaka” – informuje rmf24.pl.

O aktualnym stanie zdrowia informuje za pośrednictwem mediów społecznościowych żona piłkarza, Marta Glik: „Kamil czuje się dobrze. Głowa obita, ale cała. Lekki wstrząs. 2 zęby wybite. Gladiator się nie poddaje. Kamil bardzo dziękuje za wsparcie i liczne wiadomości”. Glik udostępnił wpis ukochanej i opatrzył go krótkim: „Kocham”. Piłkarz wyszedł już ze szpitala, o czym świadczy twitterowa publikacja Jakuba Kwiatkowskiego, rzecznika prasowego PZPN.

Kamil Glik, po badaniach, które nie wykazały wstrząśnienia mózgu, został dziś wypisany ze szpitala. Teraz musi tylko udać się do dentysty ;) Nie pierwszy raz potwierdziło się, że Kamil to prawdziwa skała – czytamy.


fot. instagram.com/kamilglik25

Kamil Glik - prywatnie i zawodowo

Kamil Glik to piłkarz, którego selekcjoner polskiej reprezentacji Czesław Michniewicz powołał na towarzyski mecz ze Szkocją 24 marca br. i finał baraży o awans do mistrzostw świata w Katarze. We włoskim klubie Benevento Calcio oraz w reprezentacji Polski występuje na pozycji środkowego obrońcy. Brał udział w Miistrzostwach Europy 2016 oraz 2020, a także w Mistrzostwach Świata 2018. Prywatnie związany jest z Martą Glik. Razem wychowują dwie córki: Viktorię i Valentinę.

Jeszcze 14 marca 2022 roku media obiegła informacja o zakupie karetki przez sportowca. Ambulans ma być przeznaczony na pomoc dzieciom w Ukrainie. „Pomysł mojej Żony, spodobał mi się natychmiast. Nie możemy patrzeć na to, co się dzieje za wschodnią granicą, jak mogę, tak pomogę, nie można patrzeć na cierpienie i strach w oczach tych dzieci” – wskazuje Glik na Facebooku. 

Oceń ten artykuł 0 1