Nie żyje polski bloger. Opisywał walkę z koronawirusem. "Game over, umierasz"

Nie żyje autor bloga "Pan Codziennik" i twórca podcastu "Rozgrywka". Piotr Kuldanek był zakażony koronawirusem. Kilka dni wcześniej na COVID-19 zmarł jego ojciec.

Nie żyje twórca bloga „Pan Codziennik”

Nie żyje Piotr „Cooldan” Kuldanek, autor bloga „Pan Codziennik” oraz twórca podcastu „Rozgrywka”. O jego śmierci za pośrednictwem Facebooka poinformowali bliscy. Kuldanek chorował na COVID-19. Zakaził się podczas rodzinnej imprezy. Mężczyzna swoją walkę z koronawirusem opisywał w sieci.

Kuldanek 14 listopada trafił do szpitala, o czym dzień później napisał na Facebooku.

Tydzień temu się domyślałem, na dziś dzień już mam potwierdzenie laboratoryjne, że jestem pozytywny. (…) Sytuacja aktualnie wygląda tak, że wczoraj trafiłem do szpitala (czego zupełnie nie pamiętam, bo karetka zabrała mnie pół przytomnego – yikes!). W szpitalu dostałem super opiekę (wszyscy ludzie ze służby zdrowia – propsy milion) i leżę sobie teraz podłączony do różnych ciekawych urządzeń (jestem prawie pewien, że jest tu maszyna, która robi Ping), i miejmy nadzieje że będę sobie powolutku zdrowiał

– pisał wówczas.

Codziennik wróci teraz już na bank, prędzej niż później

– zapewnił w tym samym wpisie swoich fanów.

Piotr Kuldanek opisywał walkę z COVID-19

Twórca bloga „Pan Codziennik” swoją walkę z koronawirusem relacjonował na bieżąco na Twitterze. 16 listopada opublikował tam zdjęcie, na którym widać pulsoksymetr.

To z lewej to saturacja. Jak idzie w dół, to game over, umierasz. Tak jak mi w ciągu ostatnich 40 godzin. Dwa razy. Jednego nawet nie pamiętam, bo mózg wyłączył pamięć, szkoda na nią mocy było. Ale drugie pamiętam. Chociaż chyba też wolałbym nie pamiętać

– pisał.

W kolejnym tweecie Kuldanek poinformował o śmierci swojego ojca, który odszedł kilka dni wcześniej. Był to ostatni wpis blogera w mediach społecznościowych.

Tak, masa ludzi przechodzi na spokojnie, ale na bank chcesz sprawdzać swoje szczęście? Moja mama, żona, brat, bratowa – przechodzą w miarę ok i raczej będą zdrowi, ja się też dalej nie poddaje. Ale mój Tata już nie miał szczęścia z cyferkami i umarł w sobotę w nocy. I nas załatwiła mini rodzinna impreza, uznaliśmy że prawie wszyscy mieszkamy razem albo pracujemy, jakbyśmy mieszkali, więc co nam może się stać? A jednak. Moja głupota niech wam pomoże lepiej podjąć decyzje

– zaapelował.

Nie żyje 41-letni aktor. Tragiczny finał walki z koronawirusem
Nie żyje aktor, który w marcu tego roku zachorował na koronawirusa. W wyniku choroby stracił nogę, potrzebował także przeszczepu płuc. Informację o śmierci Nicka Cordero podała jego żona.

Oceń ten artykuł 0 0