Ma go tylko 500 osób. Najrzadszy paszport na świecie

Najrzadszy paszport na świecie

Jak jest najrzadszy paszport na świecie? Gdybyśmy chcieli zgadywać, to zapewne obstawialibyśmy Monako, San Marino, Watykan lub jakieś inne z państw-miast. Jednak okazuje się, że istnieje dokument, który jest tak rzadki, że posiada go tylko około 500 osób. Ale o paszport którego kraju chodzi? Okazuje się, że jest to dokument wystawiany przez Zakon Maltański. I nie jest to wcale inna nazwa Republiki Malty, ale całkowicie odrębna instytucja. 

fot. Shutterstock

Zakon Joannitów

Zakon Maltański, którego pełna nazwa to Suwerenny Rycerski Zakon Szpitalników Świętego Jana, z Jerozolimy, z Rodos i z Malty, powstał w XI wieku. I choć o zakonach rycerskich uczyliśmy się na lekcjach historii, to wiele z nich funkcjonuje do dziś. Zadaniem tej konkretnej instytucji jest niesienie pomocy humanitarnej, ale też działalność jako obserwatorzy dla instytucji takich jak ONZ czy UNICEF. Zrzesza członków i wolontariuszy z całego świata. Co ciekawe, choć zakon nie posiada obecnie żadnego terytorium, to utrzymuje stosunki dyplomatyczne z wieloma krajami, w tym z Unią Europejską. Ma prawo do wydawania własnych tablic rejestracyjnych, znaczków pocztowych i posiada też swoją walutę. Nic więc dziwnego, że instytucja posiada także paszporty. Ale nie każdy członek zakonu go posiada i nie można mówić o wyłącznym obywatelstwie tego państwa – istnieje ono zawsze obok macierzystego.

Paszport dyplomatyczny i służbowy

Jak wygląda sam paszport? Na okładce widnieje nazwa zakonu po francusku oraz jego godło. Występuje w dwóch wersjach: służbowej (czarna okładka) i dyplomatycznej (czerwona okładka). Wydawane są tylko na określony czas, zwykle maksymalnie jest to okres 4 lat. Wyjątkiem jest paszport Wielkiego Mistrza, który jest ważny 10 lat. Można go zonbaczyć poniżej.

Były dyrektor ds. komunikacji Zakonu powiedział w rozmowie dla CNN, że paszport jest tak rzadki, że nieraz bawi go reakcja celników, gdy zobaczą ten nietypowy dokument. Schodzą się wtedy wszyscy pracownicy, by go oglądać, a niektórzy chcą nawet zrobić sobie z nim zdjęcie.