Skusiła się na surową rybę, teraz nie ma nóg i rąk 

Kobieta mieszkająca w jednym z kalifornijskich miast (USA) na lokalnym targu kupiła rybę. Jak się okazało, niezbyt starannie ją ugotowała. W efekcie bardzo źle się poczuła. Trafiła do szpitala. Tam lekarze musieli podjąć dramatyczną decyzję. Dziś nie ma żadnej kończyny.

Zjadła surową rybę, trafiła na oddział intensywnej terapii

Amerykański odpowiednik Sanepidu bije na alarm. Centra Kontroli i Zapobiegania Chorobom (CDC) wydały ostrzeżenie dotyczące infekcji bakteryjnej, którą można zarazić się, jedząc surowe lub niedogotowane ryby. Do zakażenia mikrobem może dość także w czasie kąpieli w morzu, jeżeli w ciele znajduje się, chociażby nieduża, otwarta rana.

Alert o niebezpiecznej bakterii pojawił się niedługo po tym, jak do szpitala trafiła jedna z mieszkanek Kalifornii. Jak ustalili specjaliści, kobieta zjadła niedogotowaną tilapię. Niestety w ten sposób do jej organizmu wniknęła bardzo groźna bakteriaVibrio vulnificus. Ten przecinkowiec często prowadzi do śmierci pacjenta.  Może wywołać zapalenie tkanek miękkich, posocznicę, a nierzadko doprowadzić do zgonu. W ciele 40-letniej Laury Barajas mikrob wywołał spustoszenie.

Prawie straciła życie. Była podłączona do respiratora

– mówiła reporterom portalu New York Post Anna Messina, przyjaciółka pacjentki.

Wprowadzono ją w śpiączkę farmakologiczną. Jej palce były czarne, jej stopy były czarne, a dolna warga była czarna. Zdiagnozowano u niej sepsę i niewydolność nerek

– dodała.

Choroba zmusiła lekarzy do amputowania pacjentce rąk i nóg

Lekarze przez kilka tygodni walczyli o życie i zdrowie 40-letniej Amerykanki. Niestety musieli podjąć decyzję o usunięciu jej wszystkich kończyn. Uznali, że tylko ich amputacja może ocalić życie pacjentce. Teraz Laura Barajas dochodzi do siebie, a przyjaciele starają się zebrać pieniądze potrzebne jej na rozpoczęcie nowego życia.

To jest straszne. To mogło spotkać każdego z nas. Ona po prostu tylko nie do końca ugotowała rybę

– powiedziała przyjaciółka chorej kobiety.

Według relacji znajomej 40-latka pod koniec lipca udała się na lokalny targ rybny. Tam kupiła uwielbianą przez siebie tilapię i postanowiła przyrządzić ją na kolację. Z niewiadomych powodów nie dogotowała jej do końca. Niedługo po posiłku zaczęła się bardzo źle czuć, a na jej ciele pojawiły się pęcherze.

Amerykańskie Centra Kontroli i Zapobiegania Chorobom informują, że każdego roku w USA odnotowuje się około 150–200 przypadków infekcji bakteria Vibrio vulnificus. Statystycznie jedna na pięć osób zakażonych tym drobnoustrojem umiera. Niekiedy do zgonu dochodzi w ciągu kilkudziesięciu godzin od zachorowania. W Polsce do tej pory nie potwierdzono infekcji tym mikrobem, ale lepiej mieć sie na baczności, zwłaszcza w czasie plażowania nad Bałtykiem. Na przestrzeni ostatnich lat kilkanaście przypadków zdiagnozowano w nadbałtyckich, niemieckich miejscowościach.

Autor: Katarzyna Krzyżak-Litwińska

Komentarze
Czytaj jeszcze: