U psa przeprowadzono "lifting twarzy". Tak wygląda teraz

Pewien buldog musiał przejść poważną operację liftignu twarzy, która całkowicie odmieniła jego wygląd, a przede wszystkim – uratowała życie. Wcześniej czworonóg miał problemy z oddychaniem.

fot. Shutterstock

"Lifting twarzy" buldoga

Tuna to buldog, który już od wieku szczenięcego miał poważne problemy zdrowotne. Ta rasa należy w końcu do brachycefalicznych, czyli krótkoczaszkowych. Mają bardzo płaską twarz, co przekłada się między innymi na trudności z oddychaniem. Pies musiał spać z głową opartą o poduszkę, aby umożliwić przepływ powietrza. Losem czworonoga przejęła się jego właścicielka, pielęgniarka weterynaryjna Katherine Maling z kliniki w Buckinghamshire w Wielkiej Brytanii, która zapisała go na operację. Jej przebieg i efekt przypomina znany nam z chirurgii plastycznej lifting twarzy. Fałdy tłuszczowe na pysku buldoga zostały zredukowane, usunięto też nadmiar skóry. Psiak zyskał nie tylko nowy wygląd, ale i szansę na dłuższe życie.

Zoperowano także podniebienie i nozdrza. Zabieg kosztował 2500 funtów.

Protest przeciwko hodowli buldogów

Brytyjska organizacja RSPCA Born To Suffer postuluje zahamowanie hodowli psów ras brachycefalicznych. Zdaniem ekspertki Esme Wheeler, takie czworonogi cierpią wyłącznie przez względy estetyczne. Buldogi angielskie, francuskie, mopsy, shi tzu czy pekińczyki – każdy z nich ma bardzo płaski pysk, który skutkuje problemami nie tylko z oddychaniem – przykładowo w lecie lub w czasie intensywnego wysiłku organizm tych zwierząt znacznie szybciej się nagrzewa.

Kobieta podkreśla, że stworzenie takiej rasy "uniemożliwia psu bycie psem". Głównym powodem hodowania tych zwierząt jest ludzka zachcianka i estetyka:

Jeśli wpiszesz w Google słowo „urocze psy”, to właśnie te rasy często pojawiają się jako pierwsze. Są wszechobecne w reklamach i mediach społecznościowych, a to ciągłe eksponowanie napędza popyt, ale także normalizuje to, co jest całkowicie nienormalne – ale za „słodkością” jest mnóstwo cierpienia.

Dodaje:

Mówiąc wprost, są uwięzione w ciele, które jest bolesne, hamujące i uniemożliwiające psu bycie psem. Trzy rasy stwarzające największe problemy ze zdrowiem i dobrostanem – mopsy, buldogi angielskie i buldogi francuskie – stają się coraz bardziej „normalizowane” i popularne, a ponadto są rutynowo promowane w reklamach, kampaniach i mediach społecznościowych.

Autor: Hubert Drabik

Komentarze
Czytaj jeszcze: