Źle odpowiedziała na pytanie, a potem wyrzucono ją ze studia. Co zrobiła Iga Świątek?

Trwa właśnie Australian Open, i Iga Świątek, poza treningami i grą, wzięła udział w specjalnej edycji australijskiego teleturnieju "The Hundred". Na pewno nie spodziewała się, że skończy się to wyproszeniem jej ze studia przez prowadzącego. Sprawdź, czym podpadła mu polska tenisistka.

Australian Open

Nasza najlepsza tenisistka przebywa obecnie w Australii, gdzie bierze udział w turnieju Australian Open. Jednak pomiędzy grą znajduje też czas na relaks lub na udział w różnych kampaniach marketingowych. Ostatnio wystąpiła w specjalnej edycji programu „The Hundred: Australian Open Edition” i została wyproszona ze studia. Zobacz, co się stało.

Jaki procent Australijczyków…?

„The Hundred” to program, gdzie dwóch uczestników odpowiada na pytania, a prowadzący usilnie stara się nadać mu charakter komediowy. Formuła polega na tym, że setce Australijczyków zadaje się pytanie, na które odpowiadają „Tak” lub „Nie”, a goście muszą zgadnąć, jaki procent z pytanych udzielił twierdzącej odpowiedzi. Wygrywa osoba, której przypuszczenie jest najbliższe wynikowi. Rywalką Igi Światek była australijska piosenka i aktorka Sophia Monk.

Zadano w sumie trzy pytania: „Jaki procent Australijczyków jadło w restauracji i później nie zapłaciło?”, „Jaki procent Australijczyków nie rozmawia w trakcie jazdy z kierowcą Ubera?” i niezwykle inteligentne pytanie, które mocno zaskoczyło naszą tenisistkę: „Jaki procent Australijczyków skserowała swoją dolną część ciała”. Na dwa pierwsze pytania lepiej odpowiedziała Australijka. Jednak w trzeciej rundzie lepiej odpowiedziała Iga, która postawiła na 5%, choć jak sama przyznała, miała nadzieję, że odpowiedzią będzie 0%. Okazało się, że 4% pytanych dokonało tej nietypowej czynności. Ale jedna dobra odpowiedź nie wystarczyła i tryumfowała piosenkarka z Australii.

Iga wyrzucona ze studia

Sophie Monk przeprosiła Igę za to, że z nią wygrała, na co polska tenisistka odpowiedziała, że nie martwi się tą porażką, bo czeka ją wkrótce dużo ważniejszy turniej. To widać nie spodobało się prowadzącemu, który kazał jej opuścić studio, co Iga natychmiast uczyniła.

Choć wszystko odbywało się w konwencji żartu, to cześć komentujących stwierdziła, że poziom programu i żarty były na tak niskim poziomie, że nie dziwią się reakcji polskiej tenisistki.

Oceń ten artykuł 0 1