Wyniki oglądalności "Kuby Wojewódzkiego". Tylu Polaków zobaczyło Derpienski i Hakiela

Odcinek programu Kuby Wojewódzkiego z Caroline Derpienski i Marcinem Hakielem budził ogromne emocje jeszcze przed emisją. Pojawiły się wówczas nawet nawoływania do bojkotu i nieoglądania show. Czy "Kuba Wojewódzki" rzeczywiście na tym ucierpiał? Wyniki oglądalności mówią same za siebie.

„Kuba Wojewódzki” z Derpienski i Hakielem

W miniony wtorek TVN pokazał pierwszy odcinek nowego sezonu „Kuby Wojewódzkiego”. Gościli w nim celebrytka Caroline Derpienski oraz tancerz Marcin Hakiel. Jeszcze przed premierą programu takie zestawienie gości wywołało wśród widzów ogromne poruszenie. Pojawiły się głosy, że dziennikarz nie powinien promować u siebie podobnych postaci. Niektórzy zaczęli nawoływać nawet do bojkotu.

Są wyniki oglądalności „Kuby Wojewódzkiego”

Dzień po emisji odcinka z Caroline Derpienski i Marcinem Hakielem Kuba Wojewódzki opublikował na Instagramie wpis, w którym przekazał wieści o „rekordowej oglądalności”. Pozując do selfie w koszulce z wulgarnym napisem „s…ywsyn”, dziennikarz napisał z ironią:

W związku z rekordową oglądalnością wczorajszego odcinka dostałem dziś taką koszulkę. Leży jak ulał. Dziękuję wszystkim za bojkot

O rekordzie pisała w sieci również Derpienski.

Mamy rekord oglądalności! Brawo 

– cieszyła się w social mediach.

W czwartek ujawniono, ile dokładnie osób obejrzało ostatnie wydanie „Kuby Wojewódzkiego”. Jak poinformował serwis wirtualnemedia.pl, według danych Nielsen Audience Measurement odcinek obejrzało średnio 606 tysięcy osób, co przełożyło się na 10,48 procent udziału TVN w rynku telewizyjnym wśród wszystkich widzów (oraz 13,60 proc. w grupie komercyjnej 16-49 i 12,37 proc. w grupie 16-59). Przynajmniej przez minutę program śledziło zaś 1,11 mln osób w grupie 4+.

Odcinek z Derpienski i Hakielem rzeczywiście był hitem, jeśli porówna się jego wyniki z tymi sprzed roku. Jesienią 2022 roku otwarcie sezonu z Małgorzatą Rozenek-Majdan i Maciejem Musiałowskim oglądało 541 tysięcy widzów, a więc o 65 tysięcy mniej.

Oceń ten artykuł 0 0